Dzieci mają prawo do nicnierobienia

i

Autor: Shutterstock

Dzieci mają prawo do nicnierobienia

2017-11-13 1:00

Prawo do wypoczynku to jedno z podstawowych praw ludzi w każdym wieku. Jego wagę oddaje fakt, iż mówi o nim zarówno Powszechna deklaracja praw człowieka, jak i konwencja o prawach dziecka.

Dr Aleksandra Piotrowska,
psycholog, społeczny
doradca RPD

 

Prawo dziecka do wypoczynku i czasu wolnego ujęte jest w artykule 31 konwencji, a państwa ratyfikujące konwencję zobowiązują się do przestrzegania i popierania prawa dziecka do wypoczynku i czasu wolnego, a także do tworzenia sposobności do uczestniczenia przez dzieci w działalności rekreacyjnej, artystycznej czy kulturalnej. Czasem dorośli podają w wątpliwość istotność tego prawa, stwierdzając, że przecież dzieci nie pracują, od czego zatem mają wypoczywać? Zapominają, że nauka szkolna (a nawet obowiązki wynikające z bycia przedszkolakiem) stanowią obciążenie (czasem wręcz przeciążenie!) dla rozwijającego się człowieka, jego organizmu i psychiki.

Najczęściej rodzice doceniają znaczenie snu, bardzo ważnego składnika odpoczynku, ale z kolei nie doceniają rozwojowej roli czasu wolnego i zabawy. Ten czas nicnierobienia, pozostający do wyłącznej dyspozycji dziecka, które spędza go zgodnie z własnymi preferencjami i wyborami, naprawdę nie jest czasem zmarnowanym ani sprzyjającym „głupim pomysłom". Zabawa (szczególnie swobodna, nie kierowana i nie organizowana przez dorosłych) jest dla prawidłowego, pełnego rozwoju potrzebna tak samo, jak nauka czy pomaganie w obowiązkach domowych! Nawet najbardziej wartościowe dodatkowe zajęcia (nauka języka, basen, pracownia ceramiczna czy judo) wyrządzą więcej szkody niż pożytku, jeśli zajmą zbyt dużo godzin w bilansie dnia. Pamiętajmy, dziecko nie tylko ma prawo do czasu wolnego – ma też prawo decydować, jak ten czas będzie spędzać.

Za dużo zadań domowych

Dzieci są przemęczone z powodu nadmiaru prac domowych. Szczególne problemy mają uczniowie klas siódmych w związku z wejściem w życie reformy edukacji.

Rzecznik Praw Dziecka Marek Michalak Interweniował w obu tych sprawach u minister edukacji Anny Zalewskiej. Chodzi o naruszanie przepisu art. 31 Konwencji o prawach dziecka, czyli o prawo do odpoczynku i czasu wolnego. Rzecznik uważa, że ilość zadawanych prac domowych Niejednokrotnie powoduje, że dzieci i młodzież mają ograniczoną możliwość aktywnego uczestniczenia w życiu rodzinnym, w tym kultywowania tradycji wspólnego spędzania czasu z rodzicami i rodzeństwem, a także wywiązywania się z obowiązków domowych, które również odgrywają istotną funkcję. Szczególnie trudną sytuację mają uczniowie klas siódmych z uwagi na dużą liczbę godzin w ramowym programie nauczania i przeładowany program.

 

 

MATERIAŁ POWSTAŁ WE WSPÓŁPRACY Z RZECZNIKIEM PRAW DZIECKA

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki