Egzekucja w Gdańsku

2013-03-16 7:15

Wykonali wyrok... Zabójcy, którzy uśmiercili trzyosobową rodzinę w centrum Gdańska, byli wyjątkowo bezwzględni. Pozbawili życia Adama K. (†33 l.) i jego partnerkę Agnieszkę (†30 l.) oraz ich 14-miesięczną córeczkę Ninkę. Policja bada motyw straszliwej zbrodni. Jedna z wersji zdarzeń zakłada, że było to morderstwo na zlecenie. Adam K. był prawdopodobnie powiązany z gangiem handlującym bronią. Jak podaje portal Tvn24.pl, za 6 dni miał odpowiadać za to przed sądem...

Do zbrodni doszło w nocy ze środy na czwartek lub w czwartek rano. Policja około godz. 17 znalazła w mieszkaniu przy ul. Długiej w Gdańsku ciała kobiety i mężczyzny oraz ich córeczki. Wstępnie ustalono, że zabójca przystawił dorosłym broń do skroni i oddał strzał, a Nina została zatłuczona kolbą pistoletu. - Oficjalne przyczyny zgonu ustali sekcja zwłok, która już się odbyła, ale nie znamy jeszcze jej wyników - mówi Barbara Sworobowicz z Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku, która przejęła śledztwo od prokuratury okręgowej.

Czy rodzina Adama K. zginęła, bo przeciwko mężczyźnie toczyło się postępowanie w sądzie? - Nie mogę udzielić na ten temat informacji dla dobra toczącego się śledztwa - mówi prokurator.

Oficjalnie Adam K. handlował antykami, a Agnieszka była kosmetyczką. Mężczyzna kolekcjonował też zabytkową broń, której część zniknęła po zbrodni. Dlatego policja nie wyklucza motywu rabunkowego.

W czasie przeszukania okazało się, że Adam trzymał w garażu broń krótko- i długolufową oraz magazynki do kałasznikowa. Śledczy podejrzewają też, że mógł ukryć coś pod podłogą.

Nieoficjalnie w kręgach zbliżonych do prokuratury mówi się, że potrójne morderstwo było ostrzeżeniem dla innych członków gangu handlującego bronią, narkotykami i kradzionymi autami. Zleceniodawcy mieli obawiać się, że K. zdradzi ich w sądzie...

Trwają poszukiwania sprawcy. Policja sprawdza zapisy monitoringu.

- Wszystkie osoby, które wiedzą cokolwiek na temat tego zdarzenia, prosimy o kontakt pod numerem telefonu 800-677-777 - apeluje Joanna Kosińska z policji w Gdańsku.

Prof. Brunon Hołyst (83 l.), kryminolog:

Nie przypominam sobie w dziejach polskiej kryminalistyki przypadku, w którym z powodu gangsterskich porachunków mordowano całą rodzinę z dzieckiem włącznie. Owszem, kilka lat temu zdarzały się liczne przypadki zabójstw na zlecenie, a grupy przestępcze były w Polsce i są, ale dotychczas ginął tylko ten, na kim przestępcy się mścili, np. dłużnik. Nie możemy tu mówić nawet o podobieństwie do zachodnich gangsterów, bo dla nich liczy się zysk, a nie rozlew krwi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki