Elbląg: Bojaźliwy złodziej. Napadł na ekspedientkę stacji benzynowej i zgłosił się na policję

2011-01-28 3:42

Mateusz L. (24 l.) z Elbląga (woj. warmińsko-mazurskie) najpierw wpadł na stację benzynową z nożem. Sterroryzował ekspedientkę, a po kilku godzinach... przyszedł na policję i przyznał się, że okradł sklepik przy stacji.

Mateusz L. nie wahał się chwycić za nóż i wymachiwać nim przed nosem przerażonej sprzedawczyni. Z obłędem w oczach wrzeszczał, żeby szybko otwierała kasę, bo inaczej poderżnie jej gardło.

- Szybciej dawaj forsę! - wykrzykiwał przez zaciśnięte zęby. Był tak zdesperowany, że nawet nie nałożył kominiarki. Cały napad nagrały kamery monitoringu.

Patrz też: Wielka Brytania: Sukces Polaka o twarzy Murzyna. Został najlepiej przebranym przestępcą 2010 roku!

Łupem bandyty padło... 240 złotych. Po kilku godzinach Mateusz L. zaczął się zachowywać, jakby miał manię prześladowczą. W każdym przejeżdżającym radiowozie widział grupę pościgową, która zaraz go dopadnie. Drżąc ze strachu, przemykał uliczkami Elbląga. W końcu nie wytrzymał i zgłosił się na komisariat.

- Widziałem, jak radiowozy za mną jeżdżą. Wcześniej czy później i tak by mnie złapali, wolałem się zgłosić - powiedział zdziwionym policjantom i wyciągnął ręce do kajdanek. Za rozbój z nożem w ręku grozi mu od 3 do 12 lat więzienia.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki