Emeryci do Tuska: Żyjemy w nędzy! Dodatek do emerytury nam się należy!

2013-12-13 4:40

Emeryci w całej Polsce potrzebują tego dodatku! - Wysokość waloryzacji jest skandaliczna! Rząd powinien nam pomóc. Jednorazowy dodatek byłby doskonałym prezentem - mówią. Z wielką wiarą zareagowali na propozycję "Super Expressu". Domagamy się, by każdemu emerytowi wypłacić jednorazową rekompensatę w wysokości 1000 zł.

6,3 mln emerytów w Polsce czeka na poprawę swojego losu. Często z ich marnej emerytury nie starcza im na wykupienie potrzebnych leków, żywności czy opłacenie rachunków. Wielu seniorów nie będzie mogło sobie też pozwolić w tym roku na zakup węgla, bo po prostu ich na niego nie stać. Na nic też zdaje się marna coroczna waloryzacja ich emerytur. Jej wysokość jest minimalna, skandalicznie niska! Dlatego polscy seniorzy proszą szefa rządu Donalda Tuska (56 l.), aby ulżył ich nędzy i poparł akcję "Super Expressu" w sprawie wypłacenia im dodatku rekompensacyjnego w wysokości 1000 zł. Tym bardziej że tegoroczna dziura budżetowa, jak ujawniło Ministerstwo Finansów, będzie o 8 miliardów zł niższa od tej, jaką planował rząd.

Przeczytaj: Wszystkie partie popierają "Super Express"! 1000 zł dla każdego emeryta

Nasz pomysł w sprawie 1000 zł dla każdego seniora już realizuje SLD. Rzecznik partii, poseł Dariusz Joński (34 l.), obiecał, że przygotowują projekt ustawy w tej sprawie. - To bardzo dobry pomysł. Trzeba pomóc emerytom - stwierdza. Podobnego zdania są politycy PiS, Twojego Ruchu, Solidarnej Polski. A SLD chce także, aby najniższe świadczenia emeryckie podwyższyć o 200 zł. Teraz wszystko zależy od koalicji rządowej, a przede wszystkim decyzji Donalda Tuska (56 l.). Liczymy, że premier zlituje się nad emerytami! W końcu nieraz obiecywał pomoc najbardziej potrzebującym Polakom...

Elżbieta Maciejewska (67 l.) 1000 zł, Koszalin:

- Politycy myślą tylko o sobie. Byle na ich premie im wystarczyło. Biednym emerytom dodają minimalne kwoty.

Wanda Donoch (72 l.) 1000 zł, Wrocław:

- Potrzebuję pieniędzy na leki! Po zapłaceniu za mieszkanie i opłaceniu rachunków brakuje zawsze na leki.

Jerzy Karwowski (60 l.) 580 zł, Siedlce:

- Na mieszkanie płacę 250 zł, na leki 150 zł, a do tego za telefon. Nie wiem, jak to robię, że nie umarłem z głodu.

Stanisława Kałuża (78 l.) 1200 zł, Wrocław:

- Mam osteoporozę, a jedna tabletka kosztuje 25 zł. Te dodatkowe 1000 zł przydałoby się każdemu emerytowi.

Maria Jurkowska (66 l.) 1500 zł, Białystok:

- Na opłaty wydaję prawie 500 zł. Muszę oszczędzać na jedzeniu. Przez ostatni rok wszystko podrożało!

Henryka Dobaczewska (61 l.) 1400 zł, Warszawa:

- Po zapłaceniu opłat nie wystarcza mi niemal na nic. Na leki czasem muszę wydać 600 zł miesięcznie.

Kazimierz Skorulski (68 l.) 1000 zł, Białystok:

- Połowę emerytury wydaję na opłaty. Nie stać mnie, by kupić sobie coś nowego do ubrania czy jakiś mebel.

Janina Michalska (70 l.) 1000 zł, Koszlin:

- Jak opłacę mieszkanie, to mi nic nie zostaje. Gdyby nie pomoc córki, nie wiem, jak wiązałabym koniec z końcem.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki