Gaz łupkowy - szansa, której Polska nie może stracić

2011-12-17 3:00

Złoża gazu łupkowego w Polsce szacuje się na ponad 5 bilionów metrów sześciennych. Gdyby udało się je zagospodarować, przez najbliższe kilkaset lat niedobór surowców energetycznych w ogóle by nas nie dotyczył. Niezależność od zewnętrznych dostawców i eksportowanie nadwyżek to wprawdzie perspektywa daleka, ale realna.

Polacy cieszą się, że mogą zostać obywatelami europejskiego mocarstwa gazowego. Jednak z drugiej strony pojawiają się różne opinie na temat wpływu poszukiwań i wydobycia na środowisko. Często wynikają one z niewiedzy.

Gaz już płynie

Pierwszy polski gaz łupkowy już płynie. Jeden z 10 odwiertów poszukiwawczych, jakie zostały dotychczas wykonane w kraju, znajduje się w Lubocinie. Jednak aby zbadać zasoby i wydobycie mogło ruszyć pełną parą, potrzeba znacznie więcej odwiertów, nawet kilkaset. Nie jest to jednak proste.

Z jednej strony trzeba się zmierzyć z trudnościami technicznymi, z drugiej pokonać opór wynikający z niewiedzy. Odwierty dla gazu łupkowego sięgają kilku kilometrów w głąb ziemi. Gaz jest uwięziony w twardej skale zawierającej materię organiczną. Aby móc go eksploatować, skałę, zwaną łupkami sylurskimi - stąd gaz łupkowy - trzeba pokruszyć. W zwykłych złożach gaz znajduje się w skale porowatej, dlatego wystarczy się do niego dowiercić. Z gazem łupkowym sprawa nie jest tak prosta.

Trzy kilometry pod ziemią

Wątpliwości co do bezpieczeństwa środowiska budzą głównie chemikalia wykorzystywane w trakcie eksploatacji gazu łupkowego. Jest to związane z procesem tak zwanego szczelinowania. Polega ono na perforowaniu rury tkwiącej w złożu gazu i tłoczeniu przez otwory, pod bardzo wysokim ciśnieniem, mieszanki wody z piaskiem i chemikaliami. Jest to sposób na to, aby skała popękała, uwalniając gaz.

Przeciwnicy wydobycia gazu niekonwencjonalnego obawiają się tłoczenia chemikaliów pod ziemię, twierdząc, że może to skutkować skażeniem gruntu i zatruciem wód podziemnych i powierzchniowych. To nieprawda. Zabieg szczelinowania odbywa się 3 km pod ziemią, a więc głęboko poniżej poziomu warstwy wód gruntowych, a poza tym środki chemiczne stanowią mniej niż 1 procent mieszanki szczelinującej. W dodatku są całkowicie bezpieczne dla środowiska. Ponieważ to nic innego jak substancje codziennie wykorzystywane w chemii spożywczej i kosmetycznej, np. kwasek cytrynowy i guma stosowana w żelkach. Poza tym płyn używany głęboko pod ziemią nie ma szans wydostania się na jej powierzchnię. PGNiG, przygotowując się do kolejnego zabiegu hydraulicznego szczelinowania (odwiert w Lubyczy Królewskiej), będzie używało wyłącznie substancji chemicznych, które są wykorzystywane w przemyśle spożywczym.

Wydobycie jest bezpieczne

Z dotychczasowych badań Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazownictwa SA wynika, że poszukiwanie gazu z łupków jest bezpieczne dla środowiska naturalnego. Spółka przeprowadziła wiele badań oraz analiz na swoich koncesjach na Lubelszczyźnie. Odbywały się one zarówno przed rozpoczęciem prac, w ich trakcie, a także po ich zakończeniu. Szczegółowe kontrole wód gruntowych oraz gleby nie wykazały żadnych zmian w środowisku naturalnym. Co więcej, w żadnym z licznych raportów przygotowanych przez niezależnych ekspertów, instytucje rządowe oraz instytucje naukowe nie stwierdzono jednoznacznie żadnego przypadku zanieczyszczenia wody pitnej w wyniku prawidłowo wykonanego zabiegu szczelinowania. Jest to istotne, ponieważ prace odbywały się w odległości kilkuset metrów od budynków mieszkalnych.

Poprzyj wydobycie gazu!

Decyzje dotyczące wydobycia gazu łupkowego w Polsce zapadną za 2-3 lata. W tej chwili jesteśmy na etapie prac poszukiwawczych.

Przykład Stanów Zjednoczonych, lidera w wydobyciu gazu łupkowego, pokazuje, że eksploatacja tego surowca może przynieść duże zyski, a co najważniejsze - niezależność od importu gazu. To także szansa dla całej gospodarki - w USA poszukiwanie gazu z łupków wygenerowało dodatkowe 100 tys. nowych miejsc pracy.

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo posiada 15 koncesji na odwierty w złożach gazu łupkowego. Pierwszy zabieg szczelinowania hydraulicznego miał miejsce w ubiegłym roku. Po wykonaniu prac teren został przywrócony do poprzedniej funkcji. Z pola, pod którym miało miejsce szczelinowanie, jego właściciel zebrał już nawet plony.

Z badań OBOP wynika, że Polacy nie są przeciwni kontynuowaniu prac zmierzających do poszukiwania i eksploatacji gazu łupkowego. Aż 73 procent ankietowanych opowiedziało się za. Optymizmem napawa fakt, że 56 procent Polaków nie przeszkadzałoby również, gdyby produkcja gazu pochodzącego z warstwy łupków odbywała się w sąsiedztwie ich miejsca zamieszkania. Oczywiście z należytą starannością o ochronę środowiska. Pierwszy gaz z polskich łupków PGNiG ma zamiar dostarczyć na rynek w 2014 roku.

Głos poparcia dla wydobycia naszego gazu łupkowego można oddać na stronie www.plomiennadziei.eu

To będzie wielka korzyść dla Polski

- Wydobycie gazu łupkowego w Polsce to szansa pokrycia deficytu energetycznego, który w niedalekiej przyszłości czeka Europę - mówi Rafał Pazura z PGNiG. - Według szacunków w 2030 roku deficyt gazu dla Europy wyniesie ponad 200 mld metrów sześciennych. Tymczasem dotychczasowe doświadczenia PGNiG wskazują, że zarówno możliwości techniczne, jak i ekonomiczne korzyści z wydobycia gazu łupkowego w Polsce napawają optymizmem. Można mieć nadzieję, że dzięki eksploatacji gazu niekonwencjonalnego będziemy mogli kiedyś korzystnie wpływać na mechanizmy cenowe na rynku europejskim. Polska ma szansę stać się nie tylko centrum wydobycia i eksporterem gazu, ale też dostawcą nowych technologii wydobywczych do innych krajów.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki