Gen. Polko: Bezpieczeństwo prezydenta Obamy ZAGROŻONE

2011-05-27 14:42

Agenci Secret Service, służby specjalne, funkcjonariusze Biura Ochrony Rządu i zastępy policjantów będą przez niespełna dobę strzec bezpieczeństwa prezydenta USA. Przygotowania do wizyty Baracka Obamy wkroczyły już w decydującą fazę i osoby odpowiedzialne za ochronę przywódcy USA wiedzą już co robić, by Obamie włos z głowy nie spadł. Były dowódca GROM, gen. Roman Polko zauważa, że bezpieczeństwo prezydenta jest zagrożone nie tylko podczas wizyty w Polsce, ale w czasie każdej wizyty zagranicznej polityka.

Groźby zamachu, pogróżki wysyłane pod adresem prezydenta USA pojawiają się niemal za każdym razem gdy gospodarz Białego Domu opuszcza Stany Zjednoczone. Kraj do którego udaje się z wizytą musi się więc przygotować na wdrożenie wszystkich dostępnych środków ostrożności, by zapewnić przywódcy atomowego mocarstwa bezpieczeństwo.

Gen. Roman Polko, były dowódca GROM, który przed laty odpowiadał  za przygotowanie wizyty w Polsce George'a W. Busha doskonale wie, że wszystkie służby w Warszawie są postawione w stan najwyższej gotowości na wypadek zamachu terrorystycznego. Służby specjalne USA osobiście sprawdzają trasy przejazdu Obamy, biorą pod uwagę wszystkie ewentualności.

Patrz też: Limuzyna Obamy a limuzyna Komorowskiego - Cadillac kontra BMW. Prezydent Komorowski WYGRA KAŻDY wyścig, chyba że trafi go meteoryt

- Zawsze przygotowywane są warianty zapasowe. Na wypadek złej pogody, źle wytyczonej drogi. Przygotowane są obiekty, budynki, które zapewniają bezpieczeństwo - ujawnił w TVP Info gen. Polko.

Były dowódca GROM szacuje, że w Polsce podczas wizyty Obamy może być obecnych nawet kilkuset agentów Secret Service. - Czasy są takie, że bezpieczeństwo prezydenta USA jest zagrożone. Co 10 prezydent padał ofiarą zamachu, tych prób było tak wiele, że ochrona każdej z zagranicznych wizyt prezydenta musi być na najwyższym poziomie - podsumował wojskowy.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki