GORZÓW: SAMOBÓJSTWO 15-latka W SZKOLE. Maciek mógł być mistrzem, wybrał śmierć

2013-04-19 12:03

To był szok dla całego miasta. Młody, zaledwie 15-letni, judoka z Gorzowa Wielkopolskiego (woj. lubuskie) zamiast przyszłych olimpijskich laurów wybrał śmierć. W szatni przed treningiem znalazł go przyjaciel. Maciek wisiał na pasie, którym przewiązuje się judogę. Pomimo reanimacji, chłopca nie udało się uratować.

Maciek był w ścisłej czołówce młodych zawodników. W ubiegłym roku zdobył 5. miejsce w kategorii do 81 kg podczas Mistrzostw Polski Młodzików. Wróżono mu olimpijską przyszłość. - Dla nas to był zwykły, sympatyczny uczeń - mówi Katarzyna Groniec, dyrektorka gorzowskiego gimnazjum, w którym uczył się chłopak. Dlaczego więc Maciej postanowił ze sobą skończyć? Dlaczego zawisł w szkolnej szatni? I to tuż przed treningiem!

Nie zostawił listu pożegnalnego, więc domysły się mnożą. Jego znajomi ze szkoły i osiedla mówią o zawodzie miłosnym, o ciągłych drwinach niektórych kolegów. Jak na swoje 15 lat był bardzo postawny, ponad 190 cm wzrostu, a jednocześnie miał delikatną, dziewczęcą twarz. - Dziewczyny za nim przepadały, ale chłopcy bywali złośliwi - mówi jedna z koleżanek ,,Miśka", bo tak nazywano Macieja. Zdawało się, że powinien sobie z tym poradzić, przecież trenował sport dla twardzieli.

Pojawiła się też hipoteza, że prześladował go jeden z nauczycieli.

Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie tragedii w szkolnej szatni. Szuka motywów, które popchnęły Macieja do samobójstwa. - Chcemy ustalić, czy nikt nie pomógł albo w inny sposób nie przyczynił się do śmierci chłopca - mówi Dariusz Domarecki, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Gorzowie Wielkopolskim. - Nie wykluczamy żadnej hipotezy - dodaje.

W pogrzebie gimnazjalisty udział wzięły setki młodych ludzi. Grób pokryła gruba warstwa kwiatów. Dziewczęta szlochały, chłopcy ukradkiem ocierali łzy. Wszyscy zadawali sobie to samo pytanie: Dlaczego to zrobiłeś, Maćku?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki