Horror na szynach

2008-08-22 4:00

Tuż przed godz. 8 rano na pl. Zawiszy zderzyły się tramwaje. W obu składach były dziesiątki pasażerów, którzy jechali do pracy. Rannych zostało sześć osób. To cud, że nikt nie zginął!

Czwartkowy poranek. Setki warszawiaków spieszą się do pracy. Na przystankach na pl. Zawiszy jak zwykle tłumy czekają na tramwaje. Nagle słychać olbrzymi łomot, brzdęk tłuczonych szyb i zgrzyt metalu o metal. Na rondzie stoi tramwaj linii 1, który miał jechać z Grójeckiej w Towarową. W jego tylny wagon wbita jest kabina tramwaju linii 25. Wóz powinien z Grójeckiej pojechać Alejami Jerozolimskimi. Niestety, nie zadziałała zwrotnica i tramwaj staranował "jedynkę". - Jakbym wcześniej ruszył z przystanku, to wjechałbym w te tramwaje - mówi motorniczy tramwaju linii 9, który jechał z Al. Jerozolimskich w Grójecką. - Gdyby tak się stało, na pewno byłoby jeszcze więcej rannych - dodaje zdenerwowany.

W wypadku sześć osób zostało rannych. Większość z nich ma jedynie powierzchowne obrażenia. Tylko jedna z poszkodowanych ma uraz kręgosłupa. - Motorniczy tramwaju nr 25 ma złamaną nogę - informuje Michał Powałka (25 l.), rzecznik Tramwajów Warszawskich.

Przez niemal półtorej godziny nie kursowały tramwaje w Al. Jerozolimskich. Również samochody stały w korkach. Wiele osób przez ten wypadek spóźniło się do pracy.

- Prowadzimy postępowanie w tej sprawie - mówi podkom. Anna Kędzierzawska z Komendy Stołecznej Policji. - Dopiero wyniki dochodzenia wyjaśnią, jak doszło do tego wypadku i kto ponosi winę. O ewentualnej karze zadecyduje sąd - dodaje.

To kolejny wypadek z udziałem tramwajów. Na szczęście tym razem nikt nie zginął.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki