- To obrzydlistwo, co zrobił Jakub Śpiewak. Nie mam na to słów - mówi nam prof. Antoni Kamiński, ekspert ds. korupcji. Tygodnik "Wprost" ujawnił, że Śpiewak, szef jednej z najsłynniejszych fundacji walczących z pedofilią, za pieniądze fundacji zafundował sobie luksusowe życie. W samych tylko sklepach z odzieżą w ciągu roku wydał prawie 30 tysięcy złotych. Jego działania doprowadziły fundację do upadku.
Na co Śpiewak wydawał pieniądze uzyskane od sponsorów i państwowych instytucji? Oprócz kupowania luksusowych ciuchów robił zakupy w ekskluzywnych perfumeriach, aptekach i sklepach z zegarkami. Z pieniędzy fundacji opłacił też wakacyjny wyjazd do Turcji. Urlop Śpiewaka i jego narzeczonej kosztował 6 tys. zł. Do tego dochodzą jeszcze wypłaty z bankomatów. W sumie aż 170 tys. zł.
Wczoraj w rozmowie z portalem Gazeta.pl Śpiewak próbował się bronić. - Woda sodowa uderzyła mi do głowy. Nie wiem dlaczego i mam świadomość tego, że postępowałem źle. Całe życie byłem gościem, który chodził w byle czym, jeździł tramwajem i luksusy miał gdzieś. I po prostu jak idiota dałem się skusić przez blichtr, obecność w mediach. Nie chcę się usprawiedliwiać - mówił Śpiewak. Zadeklarował, że pieniądze odda. Tylko ciekawe z czego. Konto fundacji - niemal puste - zajął na poczet długów ZUS.