Jesienią Rosjanie odetną nam gaz!

2010-09-21 12:00

Już pod koniec przyszłego miesiąca w Polsce może zabraknąć gazu. Jeśli do 20 października rząd nie dogada się z rosyjskim Gazpromem, może dojść do katastrofy. Bo krajowe źródła i zapasy pokryją tylko połowę naszego zapotrzebowania na gaz.

Czy to oznacza, że już w październiku nie ugotujemy nawet wody na herbatę? Prezes Polskiego Górnictwa Naftowego i Gazowego Michał Szubski uspokaja, że aż tak źle nie będzie i zwykły Kowalski dalej będzie miał gaz w kuchni i nie powinien się przejmować.

Ale i tak braki odczujemy wszyscy. Bo nawet jeśli uda się zapewnić dostawy surowca do domów i mieszkań, to o wiele trudniej będzie zaspokoić zapotrzebowanie na błękitne paliwo w zakładach przemysłowych. A to odbije się na kondycji całej gospodarki.

- Zdecydowanie mniejsza ilość gazu dla zakładów przemysłowych może poważnie odbić się na ich kondycji. W niektórych przypadkach spowoduje nawet wstrzymanie produkcji. A tam, gdzie gaz będzie można zastąpić innym surowcem, koszty produkcji znacznie wzrosną - tłumaczy Andrzej Szczęśniak (52 l.), ekspert paliwowy.

Według niego na ograniczeniach w dostawach gazu ucierpią koncerny paliwowe, chemiczne i azotowe. Czego możemy się obawiać? Nawet wzrostu cen i gigantycznych zwolnień.

Jak doszło do gazowego kryzysu? Z problemem w dostawach gazu borykamy się już od 2009 r., kiedy zerwano kontrakt z RosUkrEnergo. Na domiar złego 20 października kończy się umowa z rosyjskim Gazpromem na dostawę błękitnego paliwa rurociągiem jamalskim. Negocjacje z Rosjanami prowadzi minister gospodarki Waldemar Pawlak (51 l.). Końca tych rozmów jakoś nie widać.

Opozycja nie zostawia na rządzie suchej nitki. - Nie mamy zapewnionego dostępu do różnorodnych źródeł pozyskiwania gazu. Rząd zabiegał o nowych dostawców od kilku miesięcy, ale wszystkie jego działania okazały się bezskuteczne - grzmi wiceszef Sejmowej Komisji Gospodarki Maks Kraczkowski (31 l.) z PiS.

Te zakłady nie poradzą sobie bez stałych dostaw gazu

Eksperci nie mają wątpliwości. Jeśli rząd nie rozwiąże gazowego kryzysu, w pierwszej kolejności ucierpią największe zakłady przemysłowe. A bardzo wiele kluczowych dla gospodarki przedsiębiorstw jest zasilanych błękitnym paliwem. Wśród nich są m.in.:

PKN Orlen

Zakłady Chemiczne Police

Zakłady Azotowe Puławy

Zakłady Azotowe Kędzierzyn

Anwil Włocławek

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki