Józef Piłsudski: Bić k...wy i złodziei - to powiedziałby Marszałek o Polsce dziś

2010-11-11 14:00

W dziewięćdziesiątą drugą rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości redakcję "Super Expressu" nawiedził Duch Marszałka Józefa Piłsudskiego - twórcy niepodległej Rzeczypospolitej.

"Super Express": - Panie Marszałku! Czemu zawdzięczamy tę niespodziewaną wizytę? I czemuż z taką srogą miną Pan Marszałek ku nam spogląda?

Józef Piłsudski: - Gdy dookoła nas wre wszędzie kłótnia i zawiść partyjna, gdy dygoce i rozpala się niechęć dzielnicowa, trudno, by żołnierz był spokojny.

- To prawda, Panie Marszałku, Polacy wciąż skaczą sobie do gardeł. Ale ostatni rok był trudny. Kryzys, tragiczne klęski, katastrofy.

- Z szanowania wzajemnego wypływa moc wielka w chwilach trudnych.

- Zawiedliśmy Pana, Panie Marszałku?

- Naród wspaniały, tylko ludzie k...wy.

Patrz też: Prof. Antoni Dudek: Piłsudski, tak jak Kaczyński, budził emocje

- Co najbardziej się Panu Marszałkowi nie podoba w tej Polsce, którą Pan Marszałek widzi z okien naszej redakcji?

- Myślałem, że wraz z odrodzeniem Polski materialnym i duchowym, Polska odradzać się zacznie, że wyzbywać się zacznie tchórzostwa i wyzwalać się zacznie od pracy agentur, że przestanie pracę dla obcych uważać za najrozumniejszą pracę dla Polski.

- Co źle robimy?

- Podczas kryzysów, powtarzam, strzeżcie się agentur. Idźcie swoją drogą, służąc jedynie Polsce, miłując tylko Polskę i nienawidząc tych, co służą obcym.

- Naród ufa wytycznym Pańskiego Ducha, Panie Marszałku. Ale co Pan powie naszej klasie politycznej?

- …...

- Panie Marszałku, dlaczego Pan się tak zasępił i milczy? Nie ma Pan im nic do powiedzenia?

- Wam kury szczać prowadzać, a nie politykę robić.

Przeczytaj koniecznie: Jadwiga Jagoda Piłsudska oddała hołd swojemu ojcu

- Panie Marszałku! Pan Marszałek mówi to o ludziach, którzy nie podczas nocnych rozmów Polaków, lecz publicznie deliberują o Ojczyźnie.

- Publiczne szmaty.

- Nie podoba się Panu Marszałkowi współczesny Sejm?

- Pierdel, serdel, burdel.

- Dlaczego aż tak?!

- Ryzykanctwa lewicy i prawicy są w równowadze u nas, czego dowodzi ta słaba większość, wskutek której uchwala się ustawy.

- Może potrzebujemy więc nowych ludzi i nowej partii. Tylko jaki miałby być jej program?

- Najprostszy z możliwych. Bić k...wy i złodziei, mości hrabio.

- Jaka to strategia wciąż tych samych ludzi trzyma u władzy? Jak to się więc dzieje, Panie Marszałku, że wciąż wierzymy w toczone gościńcem obietnic okrągłe słowa - a tak puste w środku?

- Pamiętaj, że wartość ma nie to, co ty mówisz, ale to, jak się to odbija w mózgu słuchającego.

- No tak, czyli PR. A jak Pan Marszałek ocenia szansę zmian tego, co złe jest w naszej Ojczyźnie?

- Polityka nie jest matematyką. Obliczyć i przewidzieć wszystkiego niepodobna. Ale dopóki społeczeństwo jest bierne, spodziewa się wszystkiego od wypadków, od innych, tylko nie od siebie - nic nie nastąpi.

- Panie Marszałku, nie oszukujmy się jednak - w odróżnieniu od tych pokoleń Polaków, które już odeszły w zaświaty, obecne pokolenie cieszy się przynajmniej krajem o zabezpieczonych granicach i dobrych perspektywach rozwoju w ramach Europy zjednoczonej w Unię.

- Być zwyciężonym i nie ulec to zwycięstwo, zwyciężyć i spocząć na laurach to klęska.

- Ale mamy przynajmniej ten komfort, że związaliśmy się trwale z Zachodem. W potrzebie nas nie zostawią!

- Zachód jest parszywieńki.

- Panie Marszałku, a jak mamy ważyć racje w naszym dzisiejszym geopolitycznym położeniu, gdy więcej mamy przyjaciół niż wrogów i gdy z innymi narodami budujemy wspólnotę narodów?

- Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

- Nie jesteśmy potęgą. Porządek wymaga tego, żeby znać swoje miejsce w szeregu.

- Pokora i uległość tylko do wzmocnienia i utrwalenia niewoli prowadzi.

- Pan Marszałek przybył do nas z przeszłości. Nie chcę być niegrzeczny, ale czy ona współczesnym jest do czegokolwiek potrzebna?

- Kto nie szanuje i nie ceni swojej przeszłości, ten nie jest godzien szacunku, teraźniejszości ani prawa do przyszłości.

- Pamięć o tym, co było, ma stanowić o tym, co jest?

- Naród, który traci pamięć, przestaje być Narodem - staje się jedynie zbiorem ludzi, czasowo zajmujących dane terytorium.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki