Kampania będzie się rządzić swoimi prawami

2009-07-02 10:55

Zapowiada się długa walka o fotel prezydenta i wszystko wskazuje na to, że wszystkie chwyty będą dozwolone. Wszystko przez to, że Kodeksu Wyborczego jak nie było tak nie ma...

Prawa, które eliminowałoby nadużycia, nie udało się jeszcze opracować PO. W Sejmie od kilku miesięcy leży co prawda podobny projekt autorstwa SLD, ale nikt nad nim nie pracuje. Dokumentu nie ma, a za kilkanaście miesięcy są wybory prezydenckie i samorządowe.

Z tego powodu - pisze "Dziennik" - najbliższej kampanii prezydenckiej grożą przekręty. Biznesmeni będą wspierali kandydatów, komitety wyborcze będą tuszowały prawdziwe wydatki, przekraczały limity pieniężne i ukrywały źródła finansowania - tak według gazety może wyglądać kampania.

Żeby zapisy kodeksu mogły obowiązywać w nadchodzących wyborach, musiałby wejść w życie około 15 grudnia - na pół roku przed rozpisaniem wyborów. A to oznacza, że prezydent musiałby podpisać ustawę jeszcze w listopadzie.

- Nie wierzę w takie cuda, że uda nam się do listopada załatwić sprawę z kodeksem wyborczym. Nie ma takiej szansy - mówi "Dziennikowi" poseł PSL Eugeniusz Kłopotek, wiceszef sejmowej nadzwyczajnej komisji zajmującej się kodeksem.

Złudzeń nie ma też Fundacja imienia Stefana Batorego, która obserwuje prace komisji. Dlatego apeluje, by posłowie znowelizowali przynajmniej ustawę o wyborze prezydenta i uregulowali wszelkie kwestie związane z finansowaniem kampanii.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki