Każdy chce mieć ostatnie słowo

2009-05-28 11:20

Wszystkie ręce na pokład - skończyły się sentymenty. Prezydent Lech Kaczyński oficjalnie włącza się w eurokampanię. Planuje wygłosić orędzie telewizyjne, a wszystko przypadkiem na dwa dni przed wyborami do europarlamentu.

Jak dowiedział się "Dziennik", Lech Kaczyński postanowił, że to on będzie miał ostatnie zdanie przed 7 czerwca. Cieszą się z tego politycy PiS, którzy liczą, że silny przekaz od prezydenta wzmocni ich notowania.

Współpracownik Lecha Kaczyńskiego mówi "Dziennikowi", że prezydent będzie nakłaniał do pójścia na eurowybory, ale w orędziu znajdą się także odniesienia do 20. rocznicy wolnej Polski.

Rozmówca gazety z otoczenia Donalda Tuska mówi, że PO na pewno nie odda prezydentowi ostatniego słowa w kampanii. - Ale nie będziemy się ścigać na orędzia. Premier w ogóle nie lubi tej formy komunikacji - mówi gazecie polityk PO.

Jak wynika z informacji "Dziennika", na 5 czerwca sztabowcy Platformy szykują za to imprezę z udziałem Donalda Tuska. - Prawdopodobnie będzie to spotkanie z ludźmi - mówi rozmówca gazety. Premier ma podczas niego oficjalnie zamknąć kampanię PO.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki