To właśnie Fronczyk wydała wyrok zakazujący emisji spotu PiS pt. "Kolesie", a to bardzo nie spodobało się prezesowi.
- Cała Polska widziała tę młodą osobę, która jako sędzia ogłaszała i uzasadniała wyrok w sprawie spotu. Już mniejsza o ten wyrok, chodzi o uzasadnienie. Ta młoda dama uznała, że w Polsce o wszystkim decyduje Bruksela, a polski rząd nie ma nic do gadania - tłumaczył Kaczyński.
Jak pisze "Dziennik", komentarz byłego premiera pod adresem sędzi wywołał prawdziwe oburzenie. Prawnicy zastanawiają się, jak to możliwe, że ważny polityk pozwolił sobie na takie słowa pod adresem niezawisłego sądu, który reprezentuje Rzeczpospolitą.
Tym bardziej, że Alicja Fronczyk, która pracuje w warszawskim Sądzie Okręgowym, ma doskonałą opinię. Orzekała m.in. w dwóch głośnych sprawach. Unieważniła weksle Samoobrony i nakazała Jarosławowi Gowinowi przeproszenie Adama Michnika - przypomina gazeta.
Sędzia 12 lat temu skończyła Wydział Prawa UW. Sześć lat temu dostała nominację na sędziego warszawskiego sądu rejonowego, a w 2008 roku minister sprawiedliwości oddelegował ją do sądu okręgowego. - To znaczy jedno: jest bardzo zdolna - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem" jeden z prawników.
Co ciekawe, dobre zdanie ma o niej nawet mecenas Jacek Trela, który reprezentował Prawo i Sprawiedliwość przed sądem. - Nie mam do niej żadnych zastrzeżeń - mówi i dodaje, że on sam nigdy nie użyłby słów Jarosława Kaczyńskiego.