Klich nie wiedział, że jest na antenie

2009-02-04 10:26

Minister obrony narodowej Bogdan Klich, nie wiedząc, że jest na antenie, przyznał, że w sprawie oszczędności w jego resorcie na szali postawił swoją dymisję.

Różne rzeczy się mówi, gdy nie ma się świadomości, że naszą wypowiedź słyszą też ci, którzy nie powinni. Wystarczy sobie przypomnieć chociażby prezydenta Lecha Kaczyńskiego i jego "małpę w czerwonym" lub marszałka Józefa Zycha, który podczas posiedzienia Sejmu powiedział "stary, k..., załatw to jakoś".

Tym razem minister obrony Bogdan Klich nie wiedząc, że jest już na antenie, przyznał w radiu ZET, że zagroził ministrowi finansów Jackowi Rostowskiemu dymisją, jeśli cięcia w jego resorcie pójdą za daleko.

- Położyłem dymisję na stole. Ale Pani tego nie opowiem - powiedział Klich Monice Olejnik. Na to dziennikarka znacząco zapytała: "Tak pan myślał, żeby tak zrobić?"

Zdziwiony minister odchrząknął i zapytał "rozpoczynamy program?". - Już się rozpoczął - powiedziała Olejnik. - Aaaa już się rozpoczął? - powiedział Klich i zaczął odpowiadać na pytania w części dostępnej tylko dla internautów.

W części dostępnej dla słuchaczy radia ZET Klich próbował złagodzić swoją wypowiedź. - Nie było zakusów,żeby ściąć moją głowę, było tylko moje rozważanie, czy przypadkiem nie zrezygnować - tłumaczył.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki