Poręba Radlna: Kochanek mnie dusił, bo chciałam wrócić do męża

2010-06-28 17:04

To nie była miłość, tylko opętanie. Daniel P. (21 l.) tak zawrócił w głowie Magdzie S. (23 l.), mężatce, matce 3-letniego dziecka, że kobieta straciła rozum. Gotowa była poświęcić małżeństwo, byle tylko być z kochankiem.

Ale gdy oprzytomniała i postanowiła odzyskać rodzinę, odrzucony amant postanowił ją zabić. - Jak nie będziesz ze mną, to z nikim już nie będziesz - krzyczał jak oszalały, zaciskając palce na jej szyi. Kobieta cudem przeżyła, bo straciła przytomność, a napastnik myślał, że zabił.

Spotykali się przez rok, nie robiąc nawet z tego jakiejś wielkiej tajemnicy. On, kawaler z podtarnowskiej Poręby Radlnej (woj. małopolskie), ona nudząca się na bezrobociu matka małej dziewczynki. Nie był to romans jak z bajki.

- On potrafił wpaść w gniew. Nieraz na mnie podniósł rękę - dąbrowianka wspomina wyczyny kochanka.

Nic dziwnego, że coraz częściej docierało do niej, że igra z ogniem. Gdy okazało się, że mąż jest gotowy wybaczyć jej zdradę, postanowiła do niego wrócić. Tyle tylko, że kochanek nie chciał nawet o tym słyszeć.

- Mówiłam mu, że wyjedzie z Polski, pozna kogoś odpowiedniego, ale on nie chciał tego przyjąć do wiadomości - wspomina drobna, niska blondynka. - Prosił, by go nie zostawiać - mówi cicho.

Gdy prośby i groźby nie pomogły, Daniel P. postanowił zakończyć romans po swojemu. Gdy z byłą sympatią wracał ze sklepu, nagle ją złapał za głowę i trzykrotnie uderzył o kontener na śmieci, po czym zaczął dusić. Daremnie złożyła ręce jak do modlitwy prosząc, by przestał. Ogarnięty szałem zaciskał ręce na szyi kobiety nawet wtedy, gdy już nieprzytomna upadła na ziemię i przestała oddychać!

- Albo ja, albo nikt - krzyczał.

Dopiero gdy trochę ochłonął, przestał i uciekł. Kobieta cudem przeżyła.

Policja zatrzymała szaleńca.

- Został tymczasowo aresztowany pod zarzutem usiłowania zabójstwa - mówi prokurator Bożena Owsiak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Tarnowie. - Twierdzi, że nie wie, co się z nim stało - dodaje.

Niebezpieczny kochanek nie ukrywa, że chciał zabić swą byłą sympatię.

- Teraz muszę odbudować swoje mał-żeństwo - wyznaje nam naiwna młoda mężatka, która tylko cudem uniknęła śmierci.

PS. Dane ofiary na jej prośbę zostały zmienione

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki