Komendancie! Tak się łapie bandytów!

2013-04-25 4:00

Tak to się robi! Złodzieje samochodów z okolic Wołomina na gościnnych występach w Austrii przekonali się na własnej skórze, że z tamtejszymi policjantami nie ma żartów. Funkcjonariusze z Wiednia potrzebowali niecałych 24 godzin, żeby w zeszły piątek dopaść "Kocura", "Szkaradę" i "Abdula". Zatrzymali bandytów na ulicy i zakuli w kajdanki. Nasi policjanci też się wykazali... To oni rozpracowali w Polsce gang i poprosili o pomoc w zatrzymaniu kolegów z zagranicy.

Pierwszy duży sukces nowego komendanta stołecznego Dariusza Działo znanego z widowiskowych zatrzymań bandytów na Śląsku! Jego ludzie z Komendy Powiatowej w Wołominie namierzyli złodziejski gang, a policjanci z Pałacu Prymasowskiego wysłali pismo do austriackiej policji, aby ta zatrzymała gangsterów. Czarna robota przypadła Austriakom.

Wcześniej wołomińscy kryminalni ustalili, że dwie osoby zajmujące się wyszukiwaniem i kradzieżą aut udały się do Austrii. Pociągiem z Warszawy do Wiednia dojechało też dwóch ich wspólników, którzy mieli odebrać i przewieźć

do Polski skradzione auta. - Te informacje natychmiast dotarły do policjantów z Austrii i tamtejszego Krajowego Urzędu Kryminalnego - wyjaśnia asp. sztab. Tomasz Sitek z wołomińskiej policji. Austriacy załatwili sprawę w niecałą dobę i dali popis sprawnej policyjnej roboty. W asyście polskich śledczych zatrzymali Tomasza M. (28 l.) ps. Kocur w skradzionej austriackiej hondzie. Chwilę później w jednym z mieszkań na terenie Wiednia wpadli szefowie grupy - Robert B. (39 l.) ps. Szkarada i Arkadiusz T. (27 l.) ps. Abdul. W tym samym czasie w Kobyłce wołomińscy policjanci weszli do złodziejskiej dziupli, do której spływały skradzione w Austrii samochody. Na miejscu zatrzymali dwóch paserów - Mariusza Cz. (26 l.) ps. Czerak i Przemysława S. (28 l.).

Z ustaleń policjantów wynika, że przestępcy specjalizowali się w japońskich samochodach i byli doskonale zorganizowani. Kradli wozy w Wiedniu, a następnie przekazywali je "wozakom", którzy mieli za zadanie bezpiecznie przeprowadzić auto przez granicę do dziupli pod Warszawą. Tam demontowali je paserzy, którzy sprzedawali potem części aut i zajmowali się załatwianiem lewych dokumentów potrzebnych do legalizacji auta w Polsce. Samochody trafiały do złodziejskich warsztatów w okolicach Wołomina, Marek i Kobyłki. Jak szacują mundurowi, "Abdul" i "Szkarada" działali na ogromną skalę. Gang kradł nawet 10 samochodów tygodniowo. Łącznie mogli ukraść nawet tysiąc wozów! Komenda Stołeczna zapowiada kolejne zatrzymania. Możliwa jest więc również kolejna ,,współpraca" z Austriakami.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki