Biedroń spotkał się z mieszkańcami wsi Wysokie na Pomorzu. Spotkanie odbyło się w świetlicy parafialnej, a poseł przemawiał do ludzi spod wielkiego obrazu Chrystusa.
- Obiecałem na piśmie proboszczowi, że nie będę krytykował tu Kościoła - zastrzegł na wstępie, ale ludzie sami zaczęli się skarżyć. - Ksiądz nie pozwala nam korzystać ze świetlicy i nie mamy gdzie się spotykać - grzmiały gospodynie.
- W takim razie idę do proboszcza - oznajmił Biedroń.
Ksiądz Piotr, proboszcz parafii w Brzeźnie, przyjął gościa przy stole do ping-ponga kawą, herbatą i cukierkami. Nie słodkości z parafialnej spiżarni oczekiwał jednak Biedroń, ale poważnej deklaracji.
- Nie ma żadnego problemu. Udostępnię mieszkańcom świetlicę, jeśli tylko wójt zapłaci za ogrzewanie - tłumaczył ksiądz. - O to proszę się nie martwić. Wójt obiecał, że da pieniądze - odpowiedział Biedroń. I sprawa załatwiona.