Złodzieje KRADNĄ PSZCZOŁY! Zorganizowane gangi okradają pasieki

2013-04-30 4:05

To już prawdziwa plaga! W Polsce grasują gangi okradające... pasieki. To nie żart. Sroga zima uśmierciła wiele pszczelich rodzin. Te, którym udało się przetrwać, są na wagę złota. Złodzieje wykorzystują popyt na pożyteczne owady, najeżdżają na pszczelarzy i zabierają im ule.

Hodowcy nie mają wątpliwości. Kradzieży będzie coraz więcej. Za jeden ul ze zdrowymi pszczołami trzeba zapłacić nawet 1000 zł. A zabrać pszczoły z pasieki nie jest wcale trudno. Wystarczy trochę poczytać, jak unieszkodliwić owady, i wziąć duży samochód...

- Człowiek ciężko pracuje, a drugi przychodzi na gotowe! - wścieka się Zbigniew Mazik (55 l.) ze wsi Smugi pod Lublinem. Nieznani sprawcy skradli mu z pasieki pod lasem 6 uli, a z trzech wyciągnęli ramki z pszczołami.

Andrzej Fijołek z policji w Lublinie przyznaje, że doniesień o kradzieży pszczół jest coraz więcej. Apeluje, aby pszczelarze zgłaszali nawet najmniejszą stratę. - Każda informacja pomaga w ujęciu sprawców - podkreśla.

Kilka dni temu funkcjonariusze złapali 38-letniego złodzieja, który okradł Andrzeja Serwatkę (40 l.) z Krzczonowa III. Pszczelarz stracił w tym roku 10 uli. Złodziej podkradał je sukcesywnie od kilku tygodni. Mężczyzna wycenił straty na 7 tys. zł.

Najgorsze, że złodzieje nie zawsze potrafią obchodzić się z pszczołami. I niechcący uśmiercają owady. Jeśli ten proceder potrwa dłużej, to kto będzie zapylał rośliny? A jak mówi stwierdzenie, które niektórzy przypisują słynnemu naukowcowi Albertowi Einsteinowi (†76 l.) - jeśli wyginą pszczoły, ludzie wymrą kilka lat po nich...

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki