Kontrakt Andrzeja Śmietanki jest NIELEGALNY?

2012-07-25 4:00

Jest szansa na zablokowanie wypłaty gigantycznej odprawy, jaką ma otrzymać zwolniony w poniedziałek dyrektor generalny Elewarru Andrzej Śmietanko (57 l.). Jak twierdzą politycy PiS, badający dokumenty tej spółki, kontrakt Śmietanki podpisywał prezes Bronisław Tomaszewski, którego powołała... nieistniejąca rada nadzorcza. Tym samym jest on nieważny.

"Super Express" jako pierwszy informował o bajecznym kontrakcie, jaki podpisał Andrzej Śmietanko. Jako dyrektor generalny Elewarru w ostatnich miesiącach zarabiał ponad 30 tys. zł miesięcznie. Do tego dostawał astronomiczne nagrody i premie. A po zwolnieniu z pracy ma na osłodę otrzymać... 180 tys. zł odprawy. - Prezes Elewarru powinien wstrzymać wypłatę tej odprawy. Przynajmniej do czasu zbadania kontraktu przez sąd - mówi nam Przemysław Wipler (34 l.), poseł PiS.

Polityk doniósł już do sądu o nieprawidłowościach w tej spółce. - Tak naprawdę rada nadzorcza Elewarru przestała istnieć już kilka lat temu. Według prawa w momencie kiedy podpisali pierwszą decyzję, która omijała ustawę kominową (czyli zgodzili się na wypłacenie wyższej pensji, niż to dopuszczały przepisy), powinni ulec rozwiązaniu. Tak mówi ustawa kominowa - twierdzi Wipler. Zatem kolejne decyzje tej rady nadzorczej mogą być niezgodne z prawem, w tym ta o powołaniu prezesa Elewarru, który dał Śmietance bajeczny kontrakt.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki