SKANDAL! Sędziowie rozmawiali o ŁAPÓWKACH i SEKSIE!

2014-12-13 3:00

Skandaliczne nagrania rozmów między sędzią Sądu Najwyższego Henrykiem Pietrzkowskim a sędzią Naczelnego Sądu Administracyjnego Bogusławem Moraczewskim. Ich pozornie koleżeńska pogawędka może mieć podtekst korupcyjny. Okazuje się też, że mimo podeszłego wieku przedstawiciele palestry lubią się dobrze zabawić.

Dziennikarze TV Republika dotarli do nagrań rozmów prowadzonych przez sędziów na początku 2009 roku oraz wysyłanych przez nich SMS-ów. Materiały sporządziło kierowane przez Mariusza Kamińskiego (49 l.) CBA w ramach operacji "Alfa" wymierzonej w korupcję w wymiarze sprawiedliwości.

O czym rozmawiają sędziowie? Pozornie tylko o koleżeńskiej przysłudze. Moraczewski zwraca się bowiem do Pietrzkowskiego o pomoc w napisaniu wniosku kasacyjnego w taki sposób, by nie został on odrzucony. Szybko jednak ich relacje wykraczają poza zwykłą pomoc.

"Przed sąd 19 bm. Sędzia Jan prosiłem o życzliwość" - pisze po jakimś czasie Pietrzkowski do Moraczewskiego.

W sprawie pojawiają się też wielkie pieniądze. Kasacja, o której mowa, dotyczyła biznesmena Józefa M. W wyniku przegranego procesu miał on zapłacić 17 mln zł jednemu ze swoich wspólników. Grupa prawników, powołując się na wpływy w Sądzie Najwyższym, zgłosiła się do niego, proponując anulowanie niekorzystnego wyroku. Ich działania łącznie miały go kosztować 2 mln zł. M. poinformował o propozycji służby, które zdecydowały się na przeprowadzenie prowokacji. Dzięki współpracy Moraczewskiego i Pietrzkowskiego sprawa trafiła na wokandę, kiedy jednak przedsiębiorca odmówił zapłacenia, kasacja niekorzystnego dla niego wyroku została odrzucona.

Sędziowie rozmawiali o pieniądzach i ... seksie!

Przy okazji ujawnienia nagrań okazało się też, że mimo godziwego wieku sędziowie ciągle pełni są wigoru. - Cichutko muszę to powiedzieć (.) Z dziewczynek nie zrezygnowałem. Ale tylko dla zdrowotności. No jak to lubię. No jejku. Ty wiesz, jak ja się dobrze czuję później. Cały tydzień mam dobry - chwali się na taśmach Moraczewski.

Sprawa korupcji w SN początkowo zakończyła się umorzeniem. Teraz jednak śledczy prześwietlają ją po raz kolejny.- Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Gdańsku. Było ono raz już umarzane, ale obecny szef CBA Paweł Wojtunik apelował do prokuratora generalnego o jego ponowne podjęcie. Tak też się stało - mówi w rozmowie z "SE" Jacek Dobrzyński z CBA.

Chcieliśmy porozmawiać z bohaterami nagrań. Bogusław Moraczewski przeszedł w stan spoczynku i jest niedostępny. Natomiast sekretarka Pietrzkowskiego odesłała nas do biura prasowego Sądu Najwyższego, który w tej sprawie ma wydać oświadczenie.

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Zobacz: Skompromitowany sędzia wrócił do PKW! Janusz Niemcewicz znów w komisji. To nie jest ŻART!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki