KOŚCIÓŁ proponuje NOWY PODATEK KOŚCIELNY. Kawalerowie i stare panny powinni płacić DZIESIĘCINĘ na PARAFIE. Nowe BYKOWE w kościele?

2011-12-02 12:00

Kościół chciałby, żeby wierni dzielili się z nim zgromadzonym majątkiem. Zamożni katolicy, którzy są singlami i nie założyli rodzin, mogą wspierać Kościół, oddając dziesięcinę, czyli 10 procent dochodów z przeznaczeniem na swoje parafie. Ten pomysł popierają księża, przytaczając kodeks prawa kanonicznego. Mówi on m.in. o obowiązku wiernych sprawiedliwego dzielenia się owocami swojej pracy. Każdy według swoich możliwości, a single mają mniejsze obciążenia rodzinne.

Kilka wieków temu bogate stare panny i kawalerowie bez upominania dzielili się z Kościołem dochodami. Nie mieli własnych dzieci, pomagali więc chować np. sieroty. W PRL jeszcze w latach 70. kawalerowie powyżej 30. roku życia płacili podatek, potocznie nazywany bykowym. Pomysł dziesięciny na rzecz parafii nie jest więc niczym nowym.

- Parafia to wspólna rodzina, która ma różne potrzeby - mówi biskup Tadeusz Pieronek (77 l.).

- Dożywianie ubogich rodzin, wyjazdy letnie i zimowe dla dzieci. Ksiądz musi wydzielić na wszystko, a nigdy nie wiem, ile uzbieram z tacy - dodaje ksiądz Teodor Suchoń (61 l.) z parafii św. Teresy od Dzieciątka Jezus w Chwałowicach (woj. śląskie).

Księża ekonomowie z episkopatu, jak i biskup Pieronek, podkreślają, że nie zmuszają bogatych samotnych do składania ofiar na Kościół.

- Ale pobożni katolicy sami coraz częściej to robią. Zwłaszcza majętni młodzi ludzie dobrowolnie odkładają co miesiąc 10 procent dochodu na potrzeby parafii - opowiada ks. Suchoń. Biskup Pieronek podkreśla, że już teraz bogaci samotni i pobożni katolicy są bardzo szczodrzy. Kościół przecież ze swoich wiernych żyje - mówi.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki