Kraków

i

Autor: Shutterstock

Kraków. Takiego odkrycia deweloper się nie spodziewał. Ponad 1500 szkieletów na budowie

2018-06-01 9:38

Przy ulicy Stradomskiej w Krakowie trwa budowa kompleksu hotelowego. W trakcie prac doszło do bardzo nieoczekiwanego znaleziska. Okazało się, że nowy budynek ma powstać w miejscu, gdzie znajdują się ruiny średniowiecznego kościoła oraz cmentarzysko z ponad 1600 ludzkimi szczątkami. Sprawą zajmie się teraz prokurator, który chce sprawdzić, czy wydanie zgody na budowę w tym miejscu było prawidłowe. Dodatkowo wyjaśnić sprawę chce też urząd wojewódzki oraz ministerstwo kultury.  

Portal rmf24.pl przypomniał, że pozwolenie na budowę kompleksu hotelowego inwestor otrzymał w listopadzie 2017 roku. Miał on na ulicy Stradomwskiej postawić stanąć pięciogwiazdkowy hotel Stradom House ze 125 pokojami, 133 apartamentami, restauracją, spa oraz podziemnym parkingiem. Wcześniej w tym miejscu znajdowała się kamienica, ale ze względu na jej fatalny stan miasto zaaranżowało wyprowadzkę lokatorów po czym sprzedało ten teren firmie Angel Poland za prawie 28 milionów złotych.

 

 

Jak się okazało, w trakcie pracu budowlanych odkryto ruiny średniowiecznego kościoła, klasztoru, szpitala oraz cmentarzysko, które powstało prawdopodobnie w XIV wieku. Naukowcy znaleźli tam ponad 1600 ludzkich szkieletów. Początkowo szczątki zostały przeniesione do badawczych namiotów, które tymczasowo postawiono na terenie budowy. W owym czasie inwestor nie publikował jednak żadnych zdjęć z miejsca budowy, a także nie wpuszczał dziennikarzy na teren budowy. Po kilku tygodniach namioty i szczątki jednak zniknęły. Dopiero wtedy deweloper przyznał, że większość szczątków została już pochowana w zbiorowej mogile w jednej z parafii w Raciborsku w Małopolsce. Pozostałe szczątki zostały przewiezione na badania do Państwowej Akademii Nauk oraz na uniwersytet w Sztokholmie. Co ciekawe, o tym, że szczątki zostały już zabrane z miejsca ich odkrycia i pochowane, nie wiedział wojewódzki konserwator zabytków.

 

W rozmowie z RMF FM Janusz Hnatko z Prokuratury Okręgowej w Krakowie tłumaczył przyczyny, z powodu których śledczy zbadają sprawę. Jak mówił: - Chcemy sprawdzić, czy wydając pozwolenie na budowę, nie popełniono błędów. Prokurator rozważy, czy włączyć się do postępowania administracyjnego. Będziemy sprawdzali, czy już wydając pozwolenie na budowę było wiadomo, w jakim miejscu jest wykonywana inwestycja.

W rozmowie z radiem doktor Monika Bogdanowska z Wydziału Architektury Politechniki Krakowskiej zastanawiała się, jak to możliwe, że została w ogóle wydana zgoda na budowę hotelu w tym miejscu. Jak przekonywała: - To jest obszar znajdujący na liście Światowego Dziedzictwa UNESCO. W Krakowie są wpisane trzy zespoły, Stare Miasto w obrębie Plant oraz przedmieścia Krakowa: Stradom i Kazimierz z uwagi na zachowany układ urbanistyczny. Czyli jeżeli my ten układ urbanistyczny zmieniamy, to naruszamy to, co jest chronione zapisami UNESCO. Tam absolutnie nie powinno się budować nowych budynków, często pojawia się argument, że w jakimś miejscu wcześniej stał budynek, ale w tym przypadku tak nie było, tam przez kilkaset lat funkcjonował cmentarz.

 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki