Amerykanka z Norwegii legendą US Open
Molla Mallory urodziła się w norweskiej miejscowości Moskvik i przez lata to właśnie w barwach tego kraju święciła triumfy. Do jej osiągnięć należy m.in. zdobyty aż dziesięciokrotnie tytuł tenisowej mistrzyni Norwegii oraz brązowy medal Igrzysk Olimpijskich rozgrywanych w Sztokholmie. Sukcesy te nie zapewniły jej niestety sławy, przenosząc się w 1914 roku do Stanów Zjednoczonych wciąż była bowiem mało znaną tenisistką. Wkrótce Mallory – po wyjściu za mąż – przyjęła amerykańskie obywatelstwo, a niewiele później jej kariera zaczęła rozwijać się w zawrotnym tempie. W latach 1915-1918 zawodniczka ta cztery razy z rzędu wygrywała zawody o mistrzostwo USA, które z czasem przekształciły się w US Open. W kolejnych latach udało jej się zresztą podwoić swój mistrzowski dorobek, wspomniane zawody wygrywała bowiem także w latach 1920-1922 oraz 1926. Choć od jej ostatniego triumfu minęło już blisko 100 lat, ustanowiony przez Amerykankę norweskiego pochodzenia rekord 8 zwycięstw w US Open po dziś dzień nie został pobity. Siedmiokrotnie w tych zawodach zwyciężała „następczyni” Mallory – Helen Wills Moody (1923-1925, 1927-1929, 1931), po sześć triumfów mają na swoim koncie inne Amerykanki: Chris Evert (1975-1978, 1980, 1982) oraz Serena Williams (1999, 2002, 2008, 2012-2014). Wracając jednak do Mallory, warto zauważyć, że po swój ostatni tytuł sięgnęła w wieku 42 lat, co czyni ją najstarszą triumfatorką singlowego turnieju Wielkiego Szlema. Zawodniczka rodem z Norwegii karierę zakończyła w 1928 roku, a w późniejszych latach została uhonorowana miejscem w Międzynarodowej Tenisowej Galerii Sławy. Mallory zmarła 22 listopada 1959 roku w Sztokholmie.
Sears, Larned i Tilden – niedoścignione wzory
Nieco inną sytuację mamy w przypadku singlowego US Open mężczyzn, gdzie na czele klasyfikacji zwycięzców znajduje się aż trzech zawodników. Bez wątpienia jednak najbardziej znanym z nich jest Richard Sears, który w latach 1881-1887 wygrał siedem pierwszych edycji tych zawodów. Co ciekawe, urodzony w 1861 roku w Bostonie zawodnik jednocześnie stał się również prawdziwym hegemonem rozgrywek deblowych, w których zwyciężał w 1882-1887 – najpierw w parze z Jamesem Dwightem, a następnie z Josephem Clarkiem. W przeciwieństwie do Mallory, Sears samotnym rekordzistą nie był jednak zbyt długo. Jego osiągnięcie na początku XX wieku wyrównał William Larned, który wygrywał US Open (ówczesna nazwa – mistrzostwa USA) w latach 1901, 1902, 1907-1911. Zawodnik ten miał zresztą znakomitą szansę na zostanie samodzielnym rekordzistą, ale dwukrotnie – w latach 1900 i 1903 – przegrywał starcia finałowe. Siedem zwycięstw ma na swoim koncie także Bill Tilden, który zwyciężał w latach 1920-1925 oraz 1929. Choć od jego wyczynu mijają w tym roku 94 lata, wciąż nikt nie był w stanie pobić osiągnięć trzech legend amerykańskiego tenisa. Wydawało się, że takim zawodnikiem może być Roger Federer, który triumfował na kortach Flushing Meadows pięć razy z rzędu (2004-2008). Szwajcar ostatecznie nie poprawił już jednak tego dorobku, co plasuje go na równi z dwoma kolejnymi przedstawicielami amerykańskiego tenisa: Petem Samprasem (1990, 1993, 1995, 1996, 2002) oraz Jimmym Connorsem (1974, 1976, 1978, 1982, 1983). Z wciąż czynnych zawodników trzy triumfy ma na swoim koncie Novak Djokovic, uważany za jednego z głównych faworytów rozpoczętej w poniedziałek edycji. Wątpliwe natomiast, aby 36-letni Serb był w stanie „zakręcić się” w okolicach rekordu.
Partnerem materiału jest TotalBet