Książka Jürgena Rotha o katastrofie smoleńskiej. Co w niej naprawdę jest?

2015-04-10 14:30

Dwa dni przed piątą rocznicą katastrofy smoleńskiej ukazała się książka niemieckiego dziennikarza śledczego Jürgena Rotha pod tytułem "Tajne akta. Smoleńsk". Jej autor, opierając się na dokumentach niemieckiego wywiadu, sugeruje, że przyczyną katastrofy mógł być zamach. - Czy Moskwa zabiła polskiego prezydenta? - dopytują niemieckie media. - Ja wewnętrznie czuję, że tam działały osoby trzecie - chwali książkę Rotha Ewa Błasik (52 l.), wdowa po generale Andrzeju Błasiku (?48 l.).

Hipotezy postawione w książce niemieckiego dziennikarza mogą szokować. Autor twierdzi, że zamach na prezydenta Lecha Kaczyńskiego był inspirowany z... Polski. - Zlecenie zamachu na Tu-154 pochodziło "bezpośrednio" od wysokiego rangą polskiego polityka - przekonuje Roth. Według tej relacji polski polityk zwrócił się w tej sprawie do Jurija D., generała Federalnej Służby Bezpieczeństwa. Z kolei zamach miał przeprowadzić Dymytro S., działający na Ukrainie pod przykryciem, również funkcjonariusz FSB. - Po zapoznaniu się z badaniami i zebranymi informacjami skłaniam się ku temu, że to nie był zwykły wypadek. Bo rosyjskie władze kłamały, polskie też ukrywały przed społeczeństwem część prawdy. I to właśnie w książce wykazuję - mówił Roth w wywiadzie dla RMF FM.

PO nie wierzy w zamach

W lansowaną tezę o zamachu nie wierzy europoseł Adam Szejnfeld (57 l.) z PO. - Dostępne analizy nie dają żadnych przesłanek świadczących, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Nie ma na to dowodów, ba, nawet najmniejszych poszlak. Mimo to jestem przekonany, że powstanie wiele książek i filmów, które będą tę teorię wykorzystywały. Fabuły takie świetnie się bowiem sprzedają w popkulturze. Zawsze więc znajdą się chętni, aby zarobić pieniądze na ludzkim nieszczęściu - mówi Szejnfeld.

Zemsta Rosjan?

Tłem dla całej historii miało być odkrycie w Polsce złóż gazu łupkowego, co pozwoliłoby uniezależnić się Warszawie od dostaw błękitnego paliwa z Rosji. - (.) czy polski prezydent musiał umrzeć z powodu rosyjskiego gazu - pyta Roth. Autor sugeruje, że dla władz rosyjskich naciskanych przez potężny koncern Gazprom prezydent Kaczyński był niewygodny.

Niemiecki wywiad dementuje

Jürgen Roth swoją publikację opiera na dokumentach pochodzących, jak twierdzi, od Federalnej Służby Wywiadowczej (BND) - (.) pasują do układanki z faktów i poszlak, co pozwala sądzić, że powyższe informacje wywiadowcze nie zostały wyssane z palca - argumentuje Roth. Wiarygodność tych doniesień podważają jednak sami przedstawiciele BND. - Niemiecka Służba Wywiadowcza nigdy nie dysponowała inną wiedzą, a już napewno nie poinformowała niemieckiego rządu, że tragedia z 2010 roku mogła być zamachem - mówi rzecznik BND Martin Heinemann w rozmowie ze "Stuttgarter Zeitung".

Zobacz też: Mama kpt. Arkadiusza Protasiuka: Mój syn jest niewinny, został kozłem ofiarnym!

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki