Kuria usprawiedliwia się w sprawie ks. Grzegorza K. "Przez ostatnie 10 lat nie napłynęły żadne informacje..."

2013-10-01 21:51

Proboszcz warszawskiej parafii na Tarchominie, Grzegorz K., został skazany w marcu za molestowanie ministranta. Kuria nie reagowała, a teraz stara się oczyścić i usprawiedlia swój brak reakcji.

- Kuria zapewnia, że przez dziesięć lat od zdarzeń, które są przedmiotem oskarżenia, nie napłynęły do niej żadne informacje ich dotyczące - czytamy w oświadczeniu kurii diecezji warszawsko-praskiej.

Zobacz: Franciszek wyrzuca biskupa, który krył księży pedofilów! Czy ta fala dotrze do Polski?

A chodzi o ks. Grzegorza K., skazanego w marcu za molestowanie ministranta. Z zeznań w tej sprawie wynika, że ksiądz w 2001 roku zapraszał do siebie chłopców i pokazywał im filmy pornograficzne. Częstował też alkoholem, całował w usta, dotykał genitaliów.
Wyrok skazujący Grzegorza K. na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata nie jest prawomocny. Ksiądz nie został jednak odsunięty od pracy z dziećmi, a abp Henryk Hoser nie odwołał go nawet po wyroku sądu

Sprawa dotyczy księdza Grzegorza K., skazanego w marcu za molestowanie ministranta. Z zeznań ministranta wynika, że ksiądz w 2001 roku zapraszał do siebie chłopców i oglądał z nimi filmy pornograficzne, częstował alkoholem, całował w usta oraz dotykał genitaliów.

Historia księdza Grzegorza K.: Ksiądz z Tarchomina molestował chłopców. Do wczoraj opiekował się ministrantami!

Jak podał "TVN24", wyrok skazujący Grzegorza K. na rok więzienia w zawieszeniu na cztery lata nie jest prawomocny. Ksiądz nie został odsunięty od pracy z dziećmi, a arcybiskup Henryk Hoser nie odwołał go nawet po wyroku sądu.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki