Wpadł do kościoła pw. Miłosierdzia Bożego i zaszył się w konfesjonale. Modlił się w duszy, żeby ścigający go funkcjonariusze nie zajrzeli do kryjówki. Daremnie! Stróże prawa nie okazali mu miłosierdzia, tylko zaprowadzili tam, gdzie jego miejsce. Czyli do aresztu w Zamościu.
Lubelskie: Włamywacz uciekł do konfesjonału
2013-10-11
6:30
Nie pomogło mu ani święte miejsce, ani boże miłosierdzie. 25-letni włamywacz z Zamościa ponad rok ukrywał się przed policjantami i gdy w końcu spotkał się z kryminalnymi oko w oko, postanowił wiać.
i