MAKOWLANY: Jerzy Żamojda, sprawca wypadku, w którym zginął 19-latek: ŚNI MI SIĘ CHŁOPIEC, którego zabiłem

2011-10-07 23:10

To była sekunda, która zaważyła na życiu i śmierci dwóch osób. Jadący skuterem Krystian Kondrat (+ 19 l.) z Racewa (woj. podlaskie) zginął w czołowym zderzeniu z samochodem Jerzego Żamojdy (57 l.) z sąsiedniej wsi Makowlany. - Nic nie mogłem zrobić. Do końca życia będzie mi się to śniło - mówi załamany 57-latek.

Winnego tego wypadku wskaże policyjne śledztwo. Na razie wiadomo tylko tyle, że młody człowiek nie żyje, a starszy mężczyzna już nigdy nie zaśnie bez wyrzutów sumienia.

Powrót z wędkowania

- Byłem na rybach. Nie chciały brać i wracałem wcześniej niż zwykle - opowiada Jerzy Żamojda ze wsi Makowlany (woj. podlaskie). Mężczyzna wyjechał swoim samochodem na szosę w kierunku domu. Tuż za miejscowością Sidra zauważył jadącego z przeciwka na skuterze Krystiana Kondrata (+ 19 l.) z Racewa.

- Kiedy zamykam oczy, widzę, jak ten skuter zjeżdża w moją stronę. To była sekunda. Nic nie mogłem zrobić - załamuje ręce mężczyzna.

Nagłe zderzenie

Rozpędzone pojazdy zderzyły się z tak wielką siłą, że skuter dosłownie wbił się pod maskę osobówki. W twarz kierowcy samochodu wybuchły poduszki powietrzne i uratowały mu życie. Dla 19-letniego motorowerzysty nie było jednak ratunku - zginął na miejscu.

- Nie mogę spać, biorę leki uspokajające. Wciąż widzę tego chłopaka leżącego na asfalcie z oderwaną nogą - rozpacza pan Jerzy. - Gdyby wtedy ryby brały, wyjechałbym później i nic by się nie stało - wyrzuca sobie mężczyzna.

- Niech śmierć mojego syna będzie przestrogą dla innych - rozpacza ojciec 19-latka, Stanisław Kondrat (52 l.).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki