Zwyrodnialec od kilku miesięcy czuł się bezkarny, ale już więcej nie skrzywdzi żadnej bezbronnej istoty. Piotr R. rzucał się na 11-12-letnie dziewczynki w okolicach Dąbrowy Tarnowskiej, ale policjanci nie wykluczają, że mógł też krążyć po województwie świętokrzyskim.
Ofiarami pedofila były dziewczynki idące poboczem. Dewiant pytał o drogę albo ostatnio, po powodzi o wskazanie najbardziej podtopionych terenów. Ufne dzieci wsiadały do samochodu łajdaka, który wywoził je w ustronne miejsce, najczęściej do lasu, dotykał, a potem puszczał wolno.
W Małopolsce pierwszy raz Piotr R. zaatakował we wrześniu, drugi raz kilka dni temu, ale w międzyczasie podobne napady zgłaszano w województwie świętokrzyskim. Kryminalni zorganizowali zasadzkę na zboczeńca. Kiedy jego granatowe audi pojawiło się w okolicach Dąbrowy patrol policji ruszył za nim w pościg. 34-latek próbował uciekać, ale na nic się to zdało.
Pedofil został schwytany i najbliższe 3 miesiące spędzi w areszcie. Za podłości jakich się dopuszczał grozi mu 12 lat odsiadki.