Mama posłanki Grodzkiej: Kocham Anię taką jaka jest

2014-01-27 8:57

Historia Anny Grodzkiej (60 l.) i jej mamy Marii (80 l.) nadaje się na scenariusz filmowy. Po urodzeniu Krzysztofa (tak Grodzka miała na imię przed zmianą płci) mama oddała go do adopcji. Dopiero kilka lat temu posłanka Twojego Ruchu dowiedziała się, że wychowywała się w rodzinie zastępczej. Przeżyła szok. Odnalazła biologiczną mamę i od tego czasu są najlepszymi przyjaciółkami. - Kocham ją taką, jaka jest - mówi nam pani Maria.

Anna Grodzka urodziła się 16 marca 1954 r. w Otwocku jako Krzysztof Bogdan Bęgowski. - Już jako mały Krzyś czułam się Anią. To imię nadałam sobie w wieku 11 lat - mówi nam posłanka. Grodzka jako Bęgowski była w związku małżeńskim (zakończonym rozwodem), z którego ma dorosłego już syna. Na zmianę płci zdecydowała się bardzo późno. Do sądu musiała przynieść pełny akt urodzenia.

I właśnie wtedy przeżyła szok. Na dokumencie widniało nazwisko jej prawdziwej mamy. Był rok 2007. - Postanowiłam wtedy, że ją odnajdę. Kiedy się spotkałyśmy, płakałyśmy ze szczęścia. Nigdy tego nie zapomnę - mówi nam wzruszona Anna Grodzka.

Pani Maria doskonale pamięta tamten dzień. - Kilka lat temu, kiedy Ania mnie odszukała i powiedziała o tym, że jest w trakcie zmiany płci, przeżyłam prawdziwy szok. W pierwszej chwili to do mnie nie docierało. Jednak dziś wiem, że tak czuła, i teraz jest najważniejsze to, że Ania jest w końcu sobą. Kocham ją taką, jaka jest. Jest moją najukochańszą i najstarszą córunią. Kochamy się jak matką z córką - opowiada "Super Expressowi".

Przyznaje, że popełniła wielki błąd, oddając do adopcji dziecko po urodzeniu. Tłumaczy, że zrobiła tak, bo odszedł od niej jej partner. Bała się reakcji wsi i tego, co powiedzą ludzie. Dziś już by tak nie postąpiła. - Kilkadziesiąt lat temu kobieta z dzieckiem na wsi bez męża byłaby wyklęta. Najważniejsze dziś jest to, że Ania mnie odnalazła. Jest moim największym skarbem i mam takie marzenie, żeby ci, którzy ją atakują i krytykują, odczepili się od mojej córki. Bardzo kibicuję Ani. Życzę jej, żeby zaszła w polityce jak najdalej - podsumowuje pani Maria.

Polecamy: Posłanka Grodzka tańczy na lodzie. Jest gibka jak kobieta guma - zdjęcia

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki