Mama Tuska nie żyje

- Babcia zmarła w poniedziałek wieczorem, w gdańskim szpitalu Akademii Medycznej. Leżała ciężko chora na oddziale wewnętrznym od wielu miesięcy. Jej stan nie pozwalał na to, by mogła przebywać w domu. Był zbyt poważny... - mówi w rozmowie z nami zasmucony Michał Tusk (26 l.), syn premiera.

Ewa Tusk od dłuższego czasu miała problemy ze zdrowiem. W ubiegłym roku przeszła poważną operację stawu biodrowego i usunięto jej tętniak z jamy brzusznej. Jej stan dramatycznie pogorszył się w grudniu 2008 r. Przeszła kolejną operację, która kosztowała ją mnóstwo sił. Premier, kiedy tylko mógł, odwiedzał ją w szpitalu. Choćby na początku grudnia, kiedy miał świętować z górnikami Barbórkę. Po informacji o gorszym samopoczuciu matki przerwał nagle służbową wizytę i ruszył do rodzinnego Trójmiasta.

Pani Ewa na każdym kroku podkreślała, jak jest dumna ze swojego Donka. Cieszyła ją nie tylko wielka kariera syna, ale również to, że tak troskliwie się nią opiekuje. - Syn bardzo dba o mnie - mówiła w wywiadzie dla nas. - Ja odwdzięczam mu się kaszką manną z sokiem. Spora porcja zawsze czeka na niego, kiedy mnie odwiedza.

Mimo choroby pani Jadwiga nie traciła poczucia humoru i snuła plany na przyszłość.

- Trzymam kciuki za mojego wnuka Michała i jego żonę Anię (26 l.). Chciałabym zostać prababcią - mówiła nam. I to marzenie mamy premiera się spełniło. W lutym Michał został ojcem. Narodziny Mikołaja (1 mies.) bardzo ją ucieszyły.

W poniedziałek odeszła na zawsze. Z powodu śmierci mamy Donald Tusk nie przybył na wtorkowe posiedzenie rządu. Zastąpił go wicepremier Grzegorz Schetyna (46 l.). Kondolencje szefowi rządu złożył prezydent Lech Kaczyński (60 l.). - Śmierć matki jest zawsze rzeczą straszną - powiedział prezydent.