Marcin K. podtrzymał wczoraj żądanie zadośćuczynienia za krzywdy, których doznał bezpośrednio od proboszcza, a pośrednio od instytucji kościelnych - jego zdaniem pozwoliły one bowiem, by kapłan dopuszczał się czynów pedofilskich.
Najpierw zeznania złożyła matka poszkodowanego. Później Marcin K. i jego pełnomocnik wystąpili z wnioskiem o przesłuchanie przed koszalińskim sądem kard. Kazimierza Nycza, metropolity warszawskiego i byłego arcybiskupa diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej Mariana Gołębiewskiego, do których miały docierać informacje o wykorzystywaniu seksualnym małoletnich chłopców przez ks. Zbigniewa R. Sąd jednak zdecydował, że obaj duchowni zeznawać będą podczas wideokonferencji przeprowadzanej z miejsc pobytu obydwu hierarchów.
Zobacz też: Janusz Korwin-Mikke: Wolałbym żeby moja córka trafiła w ręce PEDOFILA, niż na lekcję edukacji seksualnej
Przypomnijmy, Marcin K. swoim uporem doprowadził do skazania na 2 lata więzienia ks. Zbigniewa R., który 14 lat temu, jako proboszcz parafii św. Wojciecha, wielokrotnie wykorzystał go seksualnie. Podobno nie był jedynym chłopcem molestowanym przez duchownego. Teraz Marcin K. walczy o zadośćuczynienie finansowe od swojego oprawcy i instytucji kościelnych.
Czy doczeka się sprawiedliwości? Na razie tylko były już kapłan Zbigniew R. wypowiedział się na ten temat. Przez swojego pełnomocnika poinformował, że może zapłacić pokrzywdzonemu... 2 tys. zł.
ZAPISZ SIĘ: Wiadomości Super Expressu na e-mail