Marszałek popierałby Polskę w UE

2008-11-12 3:00

- To on wywalczył granice II RP - mówi Janusz Onyszkiewicz, członek rodziny Józefa Piłsudskiego

"Super Express": - Jak w rodzinie wspomina się postać Marszałka?

Janusz Onyszkiewicz: - W naszej rodzinie jest on: ojcem, dziadkiem, pradziadkiem. Nie funkcjonuje jako wielki polski polityk. W związku z tym opowieści o nim nie mają tła historycznego - są zwyczajne, domowe. Dla swoich córek - Jadwigi i Wandy, był kochającym ojcem. I człowiekiem z bardzo dużym poczuciem humoru. Założył z córkami towarzystwo rzeczy przyjemnych, choć niekoniecznie pożytecznych.

- Jakiś przykład?

- Będąc z wizytą w Rumunii i płynąc statkiem po Morzu Czarnym, zanurzył w wodzie szarfę i w obecności towarzyszy podróży - generałów i adiutantów - poprosił o poświadczenie, że szarfa nie zmieniła koloru, wobec czego do czarności tego morza trzeba podchodzić z rezerwą. Zrobił to oczywiście dla uciechy córek.

- Czy nie byłoby wolnej Polski, gdyby nie Józef Piłsudski?

- Jego wpływ na odzyskanie niepodległości był ogromny. Uważał, że najpierw przegra Rosja, a później Niemcy i Austria. Czyli miał wizję tej jakże dla nas korzystnej katastrofy naszych zaborców - i odpowiednio potrafił ulokować w tej wojnie polską sprawę. Sama decyzja, że Polska powinna powstać, nie oznaczała jeszcze, jaka ona będzie i w jakich granicach. To dopiero załatwił Piłsudski przy pomocy polskiego żołnierza. Oczywiście nie możemy zapominać o wkładzie endecji i sojuszników naszej sprawy na Zachodzie.

- Marszałek byłby zwolennikiem członkostwa Polski w UE?

- Zależało mu przede wszystkim na stabilnej i bezpiecznej Polsce. W tej chwili jesteśmy właśnie takim państwem.

- Nie wolnym jednak od zawirowań...

- Pewnie patrzyłby na nie z wyrozumiałością, porównując je do tych, z którymi jemu przyszło się borykać.

Janusz Onyszkiewicz

Mąż wnuczki marszałka Piłsudskiego, eurodeputowany, b. minister obrony narodowej RP. Ma 71 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki