- Nie liczymy, ile dni w roku spędzamy razem, bo mogłoby to nas szczerze przerazić - mówi Matkowski. - Na pewno Mariusz spędza więcej czasu ze mną niż ze... swoją żoną. Dlatego te dwa tygodnie są fajne. Nie dzwonimy, nie piszemy do siebie, bo nie ma takiej potrzeby.
"Frytka" wygrzewa się z żoną na Dominikanie, a "Matka" dba kondycję, grając w squasha.
- Gram od lipca i bardzo to lubię. Jest to świetne uzupełnienie treningu tenisowego - mówi Matkowski.