Śledczy rozpracowujący międzynarodową siatkę pedofilów trafili na trop Piotra B. (40 l.). Wykorzystywał on seksualnie synka, wszystko nagrywał oraz udostępniał pedofilskie treści innym. Zastraszał dziecko, a swoje zwyrodniałe postępki ukrywał tak skrzętnie, że nie wiedziała o nich jego żona. Piotr B. został zatrzymany i za kratami czeka na proces.
Po aresztowaniu wyrodnego ojca Piotruś został z macochą i dwoma młodszymi braćmi, którzy są synami obojga małżonków. Jednak 9-latkowi groziło, że zostanie przekazany do domu dziecka.
Na szczęście sąd rodzinny dogłębnie zbadał sprawę i zdecydował jednak, że rodzina nie zostanie rozdzielona. - Dzięki Bogu wszystko zakończyło się pomyślnie - mówi pani Marta. - Gdyby nie wsparcie "Super Expressu" i osób przychylnych mojej rodzinie, nigdy nie poradziłabym sobie z tyloma problemami. Teraz pozostaje mi tylko zrobić wszystko, żeby chłopcy zapomnieli o koszmarze, jaki ostatnio przeszli. Szczególnie muszę się zająć Piotrkiem, który czuje się już o wiele lepiej. Poprawił się w nauce, jest grzeczny i myślę, że najgorsze już za nim - dodaje.
ZOBACZ: Prok. Pasionek: W trumnie Lecha Kaczyńskiego były fragmenty ciał DWÓCH innych osób