Mecenas Rafał Rogalski brał pieniądze od Antoniego Macierewicza

2013-05-14 4:00

Politycy Prawa i Sprawiedliwości odsłaniają kulisy współpracy z mecenasem Rafałem Rogalskim (37 l.). Okazuje się, że miał podpisaną umowę z klubem parlamentarnym i dostawał pieniądze ze składek posłów i senatorów PiS. A skoro tak, to według prawników nie powinien pod żadnym pozorem opowiadać o szczegółach pracy zarówno z prezesem Jarosławem Kaczyńskim (64 l.), jak i z Antonim Macierewiczem (65 l.).

O tym, że pomoc prawna dla rodzin katastrofy smoleńskiej była organizowana za pośrednictwem klubu parlamentarnego PiS, powiedział "Super Expressowi" rzecznik partii Adam Hofman (33 l.). - Ustaliliśmy, że każdy poseł będzie płacił comiesięczną składkę - mówił "SE" Hofman. Pieniądze te szły m.in. do kieszeni mecenasa Rogalskiego, który miał podpisaną umowę z klubem.

W ubiegłym tygodniu Rogalski nie zostawił suchej nitki na Antonim Macierewiczu oraz ekspertach, którzy wypowiadali się podczas prac zespołu ds. zbadania i wyjaśnienia przyczyn smoleńskiej katastrofy. - To, co czyni Macierewicz, tworzy bardzo duży antagonizm w społeczeństwie i jest niemoralne - mówił w TVN24 Rogalski.

Zdaniem prawników skoro posłowie PiS (w tym Macierewicz) płacili za jego pracę, to nie ma prawa chodzić i opowiadać o kulisach tej współpracy. - Adwokat nie może szkodzić klientowi na sali sądowej i poza nią. Jeżeli tak robi, to oznacza, że minął się z powołaniem. To niewyobrażalne i niedopuszczalne. Gdybym ja tak zrobił, to musiałbym zmienić zawód - ocenia mec. Dariusz Pluta, członek Izby Adwokackiej w Warszawie.

W sprawie wypowiedzi mec. Rogalskiego i ewentualnego złamania przez niego tajemnicy adwokackiej postępowanie wyjaśniające wszczął rzecznik dyscyplinarny Okręgowej Rady Adwokackiej w Warszawie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki