Rząd skazuje nas na śmierć! Oszczędzają na najsłabszych

2013-10-06 21:08

Mają po 50 lat i opiekują się 24 godziny na dobę swoimi 80-letnimi, zniedołężniałymi, nieuleczalnie chorymi rodzicami. Inni pielęgnują sparaliżowaną żonę, chorego psychicznie męża albo upośledzone dorosłe dziecko. Opiekunowie osób niepełnosprawnych. Po weekendzie przyjadą do Warszawy protestować, bo od lipca odebrano im po 520 zł zasiłków pielęgnacyjnych.

520 zł to majątek dla osób, które nie pracują i z renty niepełnosprawnego członka rodziny utrzymują dom oraz opłacają leczenie. Tak jak dla 52 -letniej Danuty Janoszko z Rudy Śląskiej. Kobieta opiekuje się schorowanym mężem Piotrem (58 l.) - chorym na alzheimera, parkinsona oraz afazję (zanik mówienia).

Po opłaceniu z renty męża rachunków, wykupieniu reklamówki leków, pampersów, odżywek, kremów na odleżyny, uzupełnieniu zapasów makaronu, cukru, mąki zostaje jej po 5 zł na dzień. To nie życie, to wegetacja w nędzy!

ZOBACZ: Leki będą tańsze? Ministerstwo Zdrowia naciska

W tym miesiącu pani Danuta nie miała 150 zł na wykup leków dla siebie. Potrzebne są jej, bo ciężko choruje na serce. Odstawienie leków jest dla niej wielkim ryzykiem.

- W tej sytuacji czuję się, jakby minister pracy skazywał mojego męża i mnie na śmierć - mówi pani Danuta. - Odebrano nam zasiłki i potraktowano jak złodziei wyłudzających publiczne pieniądze. Tylko co politycy zamierzają zrobić z naszymi podopiecznymi, którzy mają demencję, nie wiedzą, do czego służy papier toaletowy, nie jedzą sami, są po rozległych udarach, chorują na alzheimera i mają na nazwisko Maria Curie-Skłodowska, bo swojego nie pamiętają? Kto ma się nimi opiekować? Domy opieki, hospicja? Brak w nich miejsc - mówi rozżalona Janoszko.

Na 8 października opiekunowie niepełnosprawnych szykują protest w stolicy przed siedzibą premiera. Mają nadzieję, że może premier usłyszy ich krzyk i rząd szybciej rozwiąże ich problem.

ZOBACZ: Aptekarze balują z ministrem, a chorym nie starcza na leki!

Szybciej, ponieważ rząd już pracuje nad tym. Ok. dwóch tygodni temu wiceminister pracy Elżbieta Seredyn obiecała pod wpływem protestów, że zasiłki będą przywrócone. Prawdopodobnie od stycznia 2014 roku.

Sprawą zajmuje się też Trybunał Konstytucyjny. Ale wciąż nie ma terminu rozprawy, bo Trybunał czeka na opinię Sejmu. Jest za to opinia Prokuratury Generalnej. Według niej odebranie zasiłków było niezgodne z konstytucją. Przypomnijmy, że ustawę odbierającą zasiłki opiekunom niepełnosprawnych przegłosowali posłowie PO wspólnie z Ruchem Palikota. Przeciwna była tylko posłanka Anna Grodzka (59 l.). Rząd planował, że w tym roku zaoszczędzi na zasiłkach ok. 170 mln zł.

- Starczy więc na nowe krzesła, auta i inne luksusy dla urzędników - mówi Janoszko.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki