Damiana Sz., mordercę Antoniny Urban zdradził różaniec

2013-03-26 11:30

Jedni powiedzą, że to cud. Drudzy nazwą to sprawiedliwością. Ale dobrze się stało, że Damian Sz. (19 l.) jest już w rękach policji. Ten bandyta przez kilka godzin pastwił się nad emerytką, by wskazała, gdzie ma oszczędności. Antoninę Urban (+76 l.) kopał, podtapiał i podduszał, a że miała przy sobie tylko 180 złotych - po prostu zabił. Wpadł, bo policjanci znaleźli przy nim różaniec ofiary.

Zanim Damian Sz. (19 l.) napadł na dom Antoniny Urban, zrobił rozpoznanie. Kobieta wychowała piątkę dzieci, miała 15 wnucząt i rzadko się zdarzało, by siedziała w domu sama. Tego dnia nikt jej jednak nie odwiedził.

Gdy zapadł zmrok, bandyta zakradł się do jej domu pod Wieliczką i wszedł do piwnicy przez małe okienko. Teraz już nic mu nie stało na drodze do oszczędności pani Antoniny.

Kobieta była zaskoczona, a napastnik wyjątkowo brutalny. Powalił kobietę na ziemię. Bił i kopał na przemian. Pastwił się nad nią kilka godzin, ale emerytka nie powiedziała mu, gdzie są jej oszczędności. Znalazł jedynie 180 złotych i nie mógł uwierzyć, że to wszystkie pieniądze jakie posiada. Zaczął więc podduszać i podtapiać ofiarę. Antonina Urban nie wytrzymała tych tortur i zmarła.

Kiedy przestała się ruszać, bandyta splądrował mieszkanie. Zabrał pieniądze i kilka rzeczy, w tym różaniec z drzewa różanego, z którym codziennie kobieta gorliwie modliła się za dzieci i wnuki. Ciało mamy odkryła jej córka. Pani Antonina leżała w wannie, w poszarpanym ubraniu. Na głowie miała kosz na bieliznę. Policja ujęła Damiana S. po kilkunastu godzinach. Gdy znaleziono przy nim różaniec ofiary, pękł i natychmiast przyznał się do winy. Oprócz Damiana Sz. zatrzymano jeszcze trzy osoby, które pomagały bandycie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki