Zdaniem piłkarzy i trenera Korony przełomowym momentem meczu była kontaktowa bramka, którą strzelił Edi. Po niej kielecki zespół uzyskał ogromną przewagę.
- W pierwszej połowie to my byliśmy w totalnym dołku, ale po przerwie tak się wszystko poprzewracało, że chyba byłem blisko stanu zawałowego - mówi szczęśliwy trener Korony, Marek Motyka (51 l.).
- Ale muszę zganić swoich piłkarzy za początek meczu. Wydawało się, że mamy przewagę, ale tak naprawdę nie graliśmy nic. Poszliśmy jednak na całość i udało się - kończy Motyka.
Korona - Piast 3:2
0:1 Olszar 18. min, 0:2 Muszalik 50. min, 1:2 Andradina 54. min, 2:2 Vuković 73. min, 3:2 Wilk 78. min
Sędziował: Włodzimierz Bartos 3, widzów: 10 000
Korona: Cierzniak 2 - Kuzera 1 (38. Kiełb 2), Markiewicz 3, Hernani 3 (64. Zganiacz), Mijailović Ż 2 - Łatka Ż 2, Vuković 4, Wilk Ż 4, Sobolewski Ż 4 - Andradina 4, Konon 2 (46. Buśkiewicz 2)
Piast: Szmatuła 2 - Michniewicz Ż 1 (80. Maciejak), Gamla 2, Glik 2, Szary Ż 1 - Smektała 3, Muszalik 3, Wilczek Ż 2, Łudziński 2, Pietroń 2 (73. Biskup) - Olszar 4 (62. Krzycki)
nasza ocena - bardzo dobry