Sokoły Jeziorne: Tomasz M. myślał, że życie to gra, a rozbił się naprawdę

2011-05-17 17:45

W okolicy słynął jako mistrz gier komputerowych. Wygrywał wszystkie wirtualne wyścigi. Niestety, rajd w rzeczywistości przegrał z kretesem. Jadąc pod wpływem alkoholu i bez prawa jazdy, 17-letni Tomasz M. rozbił na drzewie auto swego ojca. Sam trafił do szpitala. Jego kolega, który siedział obok, zginął na miejscu...

- Co temu chłopakowi do głowy strzeliło? - zastanawiają się ludzie w Sokołach Jeziornych (woj. warmińsko-mazurskie). - Po co się tak popisywał? Bez prawka i to po pijaku? Uderzenie audi w drzewo było tak potwornie silne, że pasażer - Łukasz M. (+16 l.) wyleciał ze swojego siedzenia jak z procy.

Głową wybił szybę i z rozbitą czaszką wylądował na drzewie. Niestety, nie udało się go uratować. - Gdyby miał zapięte pasy, mógłby przeżyć - twierdzą policjanci.

Przeczytaj koniecznie: Wypadek autobusu na Puławskiej. Kierowca przyznaje: Rozbiłem autobus, bo ściszałem radio

Tomasz M. z wypadku wyszedł tylko z drobnymi obrażeniami. W szpitalu w Grajewie dochodzi do zdrowia. Jak tylko wydobrzeje, odpowie przed sądem za śmierć swojego przyjaciela.

- Wiele razy słyszeliśmy, jak opowiadał o tym, że nikt nie dorówna mu za kierownicą - opowiada znajomy Tomasza M. - I faktycznie, na monitorze komputera był świetny. Ze śmiercią nie wolno jednak igrać. Z nią nikt nie wygra.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki