Naciągacze wcisnęli mi witaminy za 2500 zł! Za dwa i pół tysiąca!

2014-01-10 3:00

To miały być cudowne specyfiki na wszystkie dolegliwości Janiny Kordowiny (77 l.) z Łodzi. Tak w każdym razie zachwalał je sprzedawca. Sprytnie wykorzystał nadzieje kobiety na wyzdrowienie i z zimną krwią wcisnął jej zupełnie bezużyteczny zestaw witamin za... 2500 złotych.

Preparat zawiera 90 fiolek. To nic innego jak zestaw popularnych witamin, które można kupić w każdej aptece za kilkadziesiąt złotych. Akwizytor, który odwiedził panią Janinę w jej mieszkaniu, przekonywał jednak o niesamowitych właściwościach tego produktu.

Zobacz: Emerytury 2014 - waloryzacja. Seniorze! Zobacz ile kasy chce Ci zabrać minister

- Choruję na serce, mam nadciśnienie - opowiada. - Mówił, że gdy będę to regularnie zażywać, moje kłopoty zdrowotne szybko miną.

Sprzedawca tak omamił panią Janinę, że kobieta podpisała umowę kupna na raty. Za preparat, który kosztował 1990 złotych, razem z odsetkami będzie musiała zapłacić blisko 2500 złotych! Zdrowie pani Janiny oczywiście się nie poprawiło.

Przeczytaj: Teresa Lipowska boi się o swoje zdrowie, bo już ma swoje lata


- Wyrzuciłam to świństwo do kosza - mówi. - Moje leki jak przyjmowałam, tak muszę nadal przyjmować. Serce mnie tylko bardziej boli, gdy płacę kolejną ratę.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki