Nie ma miejsca na świecie, gdzie nie dotarłyby Jego słowa

2008-10-21 4:50

Dyskusję o 30. rocznicy wyboru Karola Wojtyły na papieża podsumowuje wybitny biblista, ks. prof. Waldemar Chrostowski.

Trudno jest znaleźć jeden klucz do pontyfikatu Jana Pawła II. Obliczono, że był to trzeci co do długości pontyfikat w dziejach Kościoła. Statystycznie rzecz ujmując, pontyfikat poszczególnych papieży liczył sobie około siedmiu i pół roku, stąd można powiedzieć, że Jan Paweł II sprawował prawie cztery pontyfikaty. I myślę, że właśnie ten fakt przesądził o tym, że udało Mu się dokonać tak wiele.

Drugi ważny czynnik - pontyfikat Jana Pawła II przypadł na niezwykły czas w historii - na przełom tysiącleci. W jakimś sensie papież z Polski zamknął bilans dwóch tysięcy lat istnienia chrześcijaństwa i wprowadził Kościół i ludzkość w wiek XXI, a zarazem w trzecie tysiąclecie.

Trzecim wymiarem tego pontyfikatu jest ogromne, postępujące otwarcie Kościoła katolickiego na świat. Ono miało miejsce już wcześniej, za Jana XXIII i Pawła VI - ten drugi odbył kilka pielgrzymek zagranicznych w odległe rejony świata, ale to, czego dokonał Jan Paweł II, jest absolutnie bezprecedensowe i z całą pewnością, gdybyśmy używali języka sportowego, będzie to rekord nie do pobicia. Jan Paweł II odbył 104 zagraniczne podróże apostolskie. Do tego doszło kilkaset podróży po Włoszech. Praktycznie nie ma miejsca na świecie, do którego by nie dotarł, a na pewno wszędzie znana jest Jego twarz i wszędzie też słyszane były Jego słowa. Dlatego dzięki Janowi Pawłowi II Kościół katolicki stał się wiodącą wspólnotą religijną świata.

Kolejny wymiar - był to pontyfikat cierpienia. Dzisiaj - nawet w samym Kościele - ludzie uciekają od tego, co trudne, bolesne, co łączy się z perspektywą śmierci. Natomiast Jan Paweł II otarł się o cierpienie i śmierć niemal na początku swojego pontyfikatu - 13 maja 1981 r. Ostatnie lata Jego życia były bardzo wymownym świadectwem nasilającego się cierpienia i perspektywy śmierci, która nastąpiła 2 kwietnia 2005 r. Można powiedzieć, że żył, nauczał, wreszcie cierpiał na oczach całego świata - stąd Jego odejście było tak ogromnym przeżyciem, że skutki tego trwają do dziś.

Pontyfikat Jana Pawła II przypadł na czas bardzo trudny - na stulecie naznaczone piętnem wojen, totalitaryzmów, śmiercionośnych ideologii, które zebrały krwawe żniwo. Obliczono, że w XX wieku zginęło na skutek tych rozmaitych tragedii więcej ludzi niż w całych wcześniejszych dziejach ludzkości. Karol Wojtyła wiedział doskonale, co znaczyła II wojna światowa. A kiedy został papieżem, przeżywał sytuacje, które miały miejsce w Afganistanie, w wielu krajach Afryki, Ameryki Południowej, Azji - gdzie dochodziło do przewrotów, wojen, głodu. Wreszcie terroryzm, który miał miejsce na terenie USA. I właśnie do tego świata - podzielonego, zwaśnionego - Jan Paweł II zwracał się z przesłaniem pokoju, który jest niemożliwy bez sprawiedliwości, a sprawiedliwości nie ma bez przebaczenia.

Czy bez tego pontyfikatu komunizm nie zostałby obalony? Nie ulega wątpliwości, że ideologia ta sama wyczerpała swoje możliwości. Natomiast pontyfikat Jana Pawła II pobudził ludzi do odwagi. Papieskie "Nie lękajcie się!", i "Otwórzcie drzwi Chrystusowi!" docierając do różnych rejonów świata, uświadamiało ludziom ich godność. Zachęcało, żeby jeszcze odważniej, jeszcze mocniej przeciwstawili się temu, co krzywdzące, co szkodliwe.

Ks. prof. Waldemar Chrostowski

Wybitny biblista, prorektor UKSW w Warszawie. Ma 57 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki