- Elektrownie na węgiel kamienny, czyli Elektrownia Opole, Rybnik i Dolna Odra, mają zakontraktowaną wystarczającą ilość paliwa i są przygotowane na pracę z pełnym obciążeniem wszystkich bloków. Natomiast Turów i Bełchatów są samowystarczalne, niezależne od czynników związanych z kryzysem energetycznym wywołanym agresją Rosji na Ukrainę – wyjaśnia.
Węgiel płynie do Polski
PGE została zobowiązana przez premiera Mateusza Morawieckiego do sprowadzenia do Polski w sumie 10 mln ton węgla do kwietnia 2023 roku, 6 mln z nich już dotarło. Jeśli w przyszłym roku zajdzie taka potrzeba, PGE deklaruje, że jeszcze raz wypełni takie zadanie.
- Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku uda się wydobyć więcej węgla z polskich kopalń. Wspieramy kolegów ze Śląska, żeby to się udało i import w przyszłym roku mógłby być znacznie mniejszy. Wiem, że to nie jest proste, uruchomienie nowych ścian musi potrwać, bo polityka unijna spowodowała w poprzednich latach wyhamowanie inwestycji w górnictwie – mówi Wojciech Dąbrowski.
Jeżeli chodzi o węgiel brunatny, inwestycję w złoże Złoczew musiałaby po raz kolejny przeanalizować Narodowa Agencja Bezpieczeństwa Energetycznego. Problemem jest jednak emisja dwutlenku węgla. Potrzebne są nowe technologie, które ze spalin wychwycą CO2.
- W obecnych warunkach nie jest to projekt opłacalny - przyznaje prezes Dąbrowski.
Emisja CO2 sporo kosztuje przez co jest poważnym problemem dla elektroenergetyki w Polsce. PGE tylko w 2022 r. zapłaciło za emisje 12 mld zł, a w 2023 ta kwota sięgnie 25 mld zł. Dlatego PGE forsuje budowę elektrowni atomowej.
Marzenia o atomie
- W PGE zawsze komunikowaliśmy, że tylko energetyka jądrowa może nam zapewnić bezpieczeństwo energetyczne wtedy, kiedy będziemy ograniczali wydobycie i spalanie węgla. Wskutek kryzysu energetycznego i napaści Putina na Ukrainę przyśpieszyliśmy te działania i zmieniliśmy strategię – wyjaśnia prezes PGE. - Do projektu w Wielkopolsce zostaliśmy zaproszeni przez ZE PAK i stronę koreańską. Do końca roku mamy opracować wspólnie plan rozwoju. Będzie on odpowiadał m.in. na pytania, czy warunki geologiczne, sejsmiczne nadają się do postawienia tam bloków elektrowni atomowej. W planie założymy też harmonogram inwestycji i model jej finansowania – tłumaczy.
Znane są też plany, by elektrownia atomowa powstała w Bełchatowie, po wyczerpaniu złóż węgla. Prezes Dąbrowski zapewnia, że Bełchatów cały czas jest na rządowej liście potencjalnych lokalizacji nowej elektrowni. Bełchatów ma jednak pracować w obecnym kształcie do 2036 r., a przygotowanie nowej inwestycji i budowa elektrowni jądrowej trwa minimum 10 lat.
Inwestycje w energię odnawialną
PGE zamierza także budować morskie farmy wiatrowe. Spółka złożyła już wnioski na 8 obszarów z 11 ogłoszonych. Na trzy przy wyłączności PGE, na kolejnych pięć w partnerstwach - trzy z Eneą, jedną z Tauronem, jedną z duńskim Orstedem.
Grupa PGE pracuje także nad budową największego magazynu energii w Europie. Projekt w Żarnowcu otrzymał, jako pierwszy w Polsce, koncesję na magazynowanie energii. Spółka zamierza mieć 800 MW nowych instalacji magazynowania energii w Polsce w 2030 roku.
Po co wszystkie te inwestycje? Polska energetyka musi odejść od spalania paliw kopalnych, a także gazu.
- Do 2030 r. zamierzamy wydać 75 mld zł na inwestycje, tylko jako PGE. Jeśli chcemy mieć silną, polską energetykę, to te inwestycje muszą się zrealizować. A żebyśmy mogli inwestować, to musimy mieć zyski - mówi prezes Dąbrowski.
Partnerem materiału jest PGE