Nie przeceniajmy tego wydarzenia

2008-10-28 3:55

Znani dziennikarze oceniają wczorajsze spotkanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego z premierem Donaldem Tuskiem.

"Super Express": - Dlaczego lider Prawa i Sprawiedliwości spotkał się z premierem?

Janina Paradowska: - Przede wszystkim unikałabym przesadnego przywiązywania wagi do tego spotkania, bo w demokratycznym kraju powinno być ono normą.

- Jednak w Polsce to rzadkość...

- To prawda. Sytuacje, gdzie indziej uważane za rutynowe, u nas urastają do rangi wielkich wydarzeń politycznych. A przecież przywódcy partyjni powinni rozmawiać ze sobą regularnie. Nie chodzi przy tym wyłącznie o spotkania między liderami ugrupowań politycznych, ale też o konsultacje, które powinien prowadzić z nimi premier. Dlaczego Donald Tusk nie spotyka się np. z szefem SLD Napieralskim?

- Czemu to pierwsze od roku, czyli od telewizyjnej debaty Kaczyński - Tusk, spotkanie między panami odbyło się akurat teraz?

- Podobno kryzys gospodarczy podziałał tak mobilizująco.

- Z tym że sprawa kryzysu jest dyskutowana od momentu, kiedy wybuchł on w Stanach Zjednoczonych, a więc od miesiąca...

- No właśnie. Dlatego mam wrażenie, że temat ten nie był głównym celem spotkania, a zaledwie pretekstem.

- Co motywowało Kaczyńskiego?

- Proszę zauważyć, że od dawna nie było o nim słychać - wysyłał do walki swojego brata.

- Czyli chce zaistnieć politycznie?

- Tak podejrzewam. Chociaż wydaje mi się, że to nie jego chęć miała wpływ na taki a nie inny termin spotkania, lecz kalendarz premiera. Po prostu znalazł czas, więc mogą się spotkać.

- Nie docenia pani uścisku dłoni szefa rządu i prezesa największej partii opozycyjnej...

- Rozmawiamy o wydarzeniu czwartorzędnym.

- Co mogłoby zwiększyć jego znaczenie?

- Gdyby w wyniku tego spotkania prezes Kaczyński powiedział: "Uważam, że Polska powinna wejść do strefy euro. Zbliżyliśmy się do tego, aby tę sprawę rozstrzygnąć. Czyli przemyślimy zmianę konstytucji". Albo gdyby obaj panowie powiedzieli, że absolutnie się ze sobą nie zgadzają w sprawie euro i należy rozpisać referendum. Tylko wówczas takie spotkanie nabrałoby sensu. W przeciwnym razie staje się zwykłym zapełnieniem czasu mało istotną treścią.

Janina Paradowska

Publicystka "Polityki". Ma 66 lat

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki