Niekompetencja Kalaty czy kompromitujący system? Zamieszanie wokół wyboru prezesa ZUS

2015-04-15 11:08

Katarzyna Kalata jako jedyna z kandydatów na stanowisko prezesa Zakładu Ubezpieczeń Społecznych przeszła pisemny etap egzaminu. To jednak za mało, by mówić o sukcesie. Przesłuchanie kandydatki zakończyło się awanturą. Komisja zarzuca jej niekompetencję, zaś Kalata broni się argumentem o "z góry wydanym wyroku." Kto ma rację?

Gdy we wtorek Zakład Ubezpieczeń Społecznych poinformował, że zespołowi konkursowemu nie udało się wyłonić nowego prezesa, w mediach rozpętała się burza. Pojawiły się zarzuty braku kompetencji i niewiedzy kandydatów. Mimo że najlepszy wynik osiągnęła Katarzyna Kalata, to właśnie na nią wylała się miażdżąca fala krytyki. – Kandydatka nie ma bladego pojęcia o finansach ubezpieczeń społecznych. Jeśli wskazuje deficyt w funduszu chorobowym, mówi o milionach zamiast miliardach złotych i brnie tak przy innych funduszach. To tragedia. Na IT nie zna się kompletnie. Nie słyszała w kontekście ZUS o firmie Prokom, za to słyszała o Polkomtelu, ale myśli, że to to samo – relacjonowała w rozmowie z dziennik.pl jedna z osób z Ministerstwa Pracy i Polityki Społecznej. Katarzyna Kalata ma swoją wersję wydarzeń. Członkowie komisji mieli na nią krzyczeć i odzywać się w lekceważący sposób. - Naśmiewano się z mojego wykształcenia - żaliła się Kalata, która jest doktorem nauk prawnych, specjalizującym się w ubezpieczeniach.

Procedura konkursowa miała z założenia gwarantować przejrzystość i wybór najbardziej kompetentnych osób. Jak widać na powyższym przykładzie, cele nie zawsze są zgodne z efektami. Ze względu na upublicznienie listy kandydatów, do konkursu nie zgłosiła się żadna znana osoba, której kompetencje są niepodważalne. Wielu odstraszył termin konkursu (przed wyborami prezydenckimi). Nie wiadomo zatem, kto będzie u władzy za kilka miesięcy.

Niezależnie od wyniku, Katarzyna Kalata może mówić o wygranej. Jako jedyna w brawurowy sposób zdała egzamin z wiedzy o prawie i ubezpieczeniach społecznych. Przeszła również 4-godzinny test psychologiczny i test ze zdolności menedżerskich. Zyskała rozgłos, co na pewno pomoże w rozwoju jej firmy, zajmującej się obsługą przedsiębiorców.

A co dalej z konkursem? Decyzję o tym podejmie minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz. Z pewnością musi zostać zachowana procedura konkursowa. Jest ona wymagana ustawą. Nie zmienia to faktu, że jej forma odstrasza kandydatów. Możliwe zatem, że ustawowe przepisy o niej zostaną nieco zmienione. Niewykluczone również, że konkurs będzie powtórzony po wyborach.

Zobacz: Kalata jednak nie zostanie prezesem ZUS: Atmosfera na egzaminie była nerwowa

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki