Oto SMOLEŃSKIE HIENY!

2013-04-24 4:15

Proces rosyjskich żołnierzy, którzy zamiast pilnować zwłok ofiar katastrofy tupolewa, postanowili się obłowić, okradając je - ruszy w sierpniu. Zdecydował wczoraj o tym sąd w Smoleńsku. Hienom grozi nawet do sześciu lat w kolonii karnej.

Cała czwórka stawiła się wczoraj karnie w wojskowym sądzie garnizonowym w Smoleńsku. Wszyscy są już cywilami. Ubrani byli raczej skromnie, jak lokalni bezrobotni. - Wyglądali na spłoszonych i jakby zawstydzonych. Nerwowo bawili się komórkami. Kiedy zorientowali się, że na korytarzu jest dwójka dziennikarzy z Polski, zwiesili głowy. Wchodząc na salę, zakrywali twarz rękami - relacjonuje "SE" ze smoleńskiego sądu Olga Lisinowa, rosyjska dziennikarka i fotoreporterka. Trzech z oskarżonych to recydywiści sądzeni już za kradzieże.

Siergiej Syrow, Artur Pankratow, Jurij Sankow i Igor Pustowar są oskarżeni o kradzież kart bankomatowych należących do Andrzeja Przewoźnika (†47 l.), sekretarza Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. W kwietniu 2010 roku byli żołnierzami służby zasadniczej na lotnisku Siewiernyj. Według rosyjskich śledczych "niedaleko od miejsca upadku Tu-154 Siergiej Syrow znalazł torbę z portfelem, z którego ukradł karty bankomatowe należące do Andrzeja Przewoźnika. Znajdowały się na nich środki w wysokości 379 tys. rubli (około 12,5 tys. dolarów)". Znaleziskiem Syrow pochwalił się kolegom. Wspólnie pojechali do centrum Smoleńska i wypłacili pieniądze. Później robili to jeszcze 10 razy. Łącznie pobrano 60 345 rubli, czyli 6100 zł. Kradzież nie była trudna, bo w portfelu znajdowała się karteczka z numerami PIN. "Pieniądze wydali na własne potrzeby" - informują śledczy.

Proces ruszy dopiero pod koniec sierpnia. Według rzecznika sądu w Smoleńsku wszystkie dokumenty muszą zostać przetłumaczone na polski. Bliskich Andrzeja Przewoźnika nie było wczoraj w sądzie.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki