Palikot wraca do alkoholu

2009-07-06 12:10

Pomimo deklaracji, że już da sobie z tym spokój, Janusz Palikot wciąż nie może zapomnieć o Lechu Kaczyńskim i jego - mówiąc oględnie - zdrowiu. Teraz przygotowuje ustawę, specjalnie dla prezydenta.

Lech Kaczyński nie wykonał badań, co zalecał Janusz Palikot. Prezydenta nie przekonało nawet to, że w ramach przykładu poseł PO dał się zbadać, i to na oczach mediów, a potem upublicznił lekarską diagnozę.

Dzięki temu już wiadomo, jakie problemy ze zdrowiem ma Palikot. Natomiast wciąż nie wiadomo, czy (a jeśli tak to jakie) problemy ze zdrowiem ma Lech Kaczyński. I tego poseł nie może przeboleć. Dlatego przygotowuje specjalną ustawę, zgodnie z którą najważniejsze osoby w państwie (a wśród nich oczywiście prezydent) będą musiały informować opinię publiczną o chorobach, które uniemożliwiają im sprawowanie funkcji. Jakie to choroby? Na przykład choroba alkoholowa, choroba psychiczna czy rak mózgu (ze szczególnym wskazaniem na to pierwsze).

"Czy powinniśmy wiedzieć, że przywódca naszego kraju - prezydent, premier, marszałek - jest chory? I czy powinniśmy wiedzieć na jaką chorobę jest chory? I wreszcie: co znaczy, że ktoś jest niezdolny do wykonywania funkcji publicznej?" - pyta na blogu Palikot.

"(...) ważne jest, aby bronić zwykłego człowieka przed wszechmocą państwa, a nie, by politycy mogli wykorzystywać to do ukrywania na przykład choroby alkoholowej czy raka! (...) Przygotowana przeze mnie ustawa nakłada taki obowiązek na najważniejszych ludzi w państwie" - pisze poseł.

Kiedy polityk powinien poinformować o swojej chorobie?

"Wydaje się, że granicą prywatności w polityce jest właśnie fakt bycia lub nie zdolnym do pełnienia powierzonej funkcji! I tak na przykład preferencje seksualne nie mają znaczenia, ani również przekonania religijne, ale już stan zdrowia – tak. Jest oczywiste, że nieleczona choroba alkoholowa jest tu istotnym problemem, podobnie jak  choroba psychiczna czy rak mózgu."

Palikot zdradza przy okazji, dlaczego politycy tak niechętnie podchodzą do ujawniania informacji o zdrowiu. Po prostu sami są zaniedbani.

"Ogromny opór w tej sprawie - właściwie głównie wśród polityków - jest wynikiem tego, że ta klasa społeczna jest zaniedbana. To często ludzie od lat niedbający o siebie: roztyci, rozpici, nie uprawiający sportów, bez kondycji i w dużym stopniu ze słabą wolą."

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki