Pan Jerzy od blisko 10 lat ratuje te zwierzęta od niechybnej śmierci. Samice jeży porzucają młode, bo nie są w stanie wszystkich wykarmić. To częste zjawisko. Pan Jerzy znalazł kiedyś takie jeżowe rodzeństwo w ogródku. Bał się, że maluchy mogą nie przetrwać zimy, i postanowił im pomóc. Zbudował kojec, karmił, doglądał. Po kilku miesiącach wypuścił na wolność. O tym wszystkim opowiedział uczniom w szkole, w której wtedy uczył (obecnie jest na emeryturze). No i się zaczęło. O ratowaniu jeży szybko dowiedziała się cała okolica. Ludzie więc często przynoszą mu nowych podopiecznych. Bywało, że jednocześnie miał ich 50! - Teraz zajmuję się 18 jeżami - opowiada mieszkaniec Kłodzka. Za swoją piękną postawę został nominowany do nagrody w plebiscycie "Serce dla Zwierząt", który już po raz 13. organizowany jest przez portal Psy.pl.
Przez lata swojej działalności Jerzy Gara uratował ponad 300 jeży! - I na pewno na tym nie poprzestanę! - deklaruje jeżowy bohater.
Zobacz: Szokujący pomysł ministra zdrowia! Szpitale tylko dla bogatych?