POLICJA NAM CIĘ ODEBRAŁA, BRACISZKU.

i

Autor: Tomasz Matuszkiewicz

Paweł Klim zmarł po interwencji policji w Białymstoku - mundurowi są niewinni

2016-04-22 13:00

Policjanci nie przyczynili się do śmierci Pawła Klima (34 l.) z Białegostoku (woj. podlaskie), który zmarł w dramatycznych okolicznościach po tym, jak mundurowi obezwładnili go na balkonie jego mieszkania – takie są wyniki kontroli przeprowadzonej przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendę Główną Policji.

O sprawie informowaliśmy wielokrotnie. 7 kwietnia konkubina 34-letniego Pawła Klima wezwała karetkę pogotowia. Mówiła, że jej cierpiący na schizofrenię partner nie przyjmuje leków, odmawia jedzenia i ma wahania nastrojów. Przybyli na miejsce ratownicy zastali odrętwiałego mężczyznę siedzącego na balkonie. Sądzili, że jest pijany i poprosili o wsparcie policjantów. Okazało się jednak, że pijany nie był, ale przy próbie sprowadzenia go z balkonu spokojny dotąd mężczyzna stał się nagle agresywny. Jak później tłumaczyli policjanci, miał ich szarpać, bić, kopać, a nawet gryźć. Musieli użyć siły i gazu. Powalili go na podłogę i skuli w kajdanki. Całe zdarzenie telefonem komórkowym nagrał przypadkowy świadek. Na filmie widać, jak po krótkiej szamotaninie policjanci przyciskają Pawła do ziemi, a stojąca nad nim policjantka wykonuje gesty podobne do kopania. Podczas interwencji 34-latek stracił przytomność. Był reanimowany, trafił do szpitala. Zmarł dwa dni później.

Czytaj: Dramat rodzeństwa Pawła Klima: Policja zabrała nam braciszka

Śmierć Pawła wywołała burzę. Jego krewni i sąsiedzi wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko – jak mówili – brutalności mundurowych. Demonstracje trwały dwa dni. Skandowano „Policja – mordercy!”, poleciały kamienie, jajka i ziemniaki. Po apelu rodziny Pawła o spokój jego pogrzeb przebiegał bez zakłóceń, ale emocje wśród żałobników wciąż były bardzo silne. Nie uspokoiło ich nawet ujawnienie przez prokuraturę wstępnych wyników sekcji zwłok, z których wynika, że mężczyzna nie miał na ciele urazów spowodowanych przez policjantów. – Nie wierzymy w te wyniki. Policjanci są winni, a teraz próbują zamieść sprawę pod dywan – powiedział „Super Expressowi” brat zmarłego, Przemysław (29 l.).

Badająca przebieg interwencji policjantów Prokuratura Rejonowa Białystok-Południe, aby odsunąć od siebie podejrzenia o stronniczość, przekazała postępowanie do Prokuratury Okręgowej w Olsztynie (woj. warmińsko-mazurskie). Zespoły kontrolne zostały powołane również przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji oraz Komendę Główną Policji. Wyniki kontroli MSWiA zamieściło właśnie na swojej stronie internetowej. W oświadczeniu czytamy m.in.: „Kontrole […] wykazały jednoznacznie, że interwencja policji w dniu 7 kwietnia br. przy ul. Barszczańskiej w Białymstoku była zasadna, a w jej przebiegu nie dopatrzono się nieprawidłowości”. To jednak nie zamyka sprawy. Śledczy czekają jeszcze na wyniki badań toksykologicznych i histopatologicznych, które powinny jednoznacznie wskazać przyczynę śmierci Pawła.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki