Tragedia w Uchorowie! Natalia zginęła pod domem. Osierociła dwóch synków

2014-11-18 8:11

Za nic miał prawo, za nic ludzkie życie! Kiedy Artur G. (22 l.) urządził sobie rajd po okolicznych wioskach, ledwie trzymał się na nogach. A jego zamroczone alkoholem spojrzenie nie sięgało dalej niż maska auta. Było pewne, że kogoś zabije... I tak się stało. Pijany w sztok Artur rozjechał Natalię S. (?28 l.) z Uchorowa (woj. wielkopolskie).

Renault clio, którym jechał Artur G., uderzył w kobietę z potworną siłą. Natalia nie miała szans. Jej ciało przeleciało kilkanaście metrów i wylądowało na poboczu. Pijany kierowca zatrzymał się zszokowany... Jak się okazało, miał w organizmie 1,5 promila alkoholu.Świadkowie wypadku, do którego doszło w niedzielę, wciąż są wstrząśnięci.

- Usłyszałem ryk silnika. Obejrzałem się i widziałem, jak pędzi na złamanie karku - opowiada jeden z mieszkańców wsi. - Na pewno jechał grubo ponad 100 kilometrów na godzinę - dodaje.

W samym centrum Uchorowa, niedaleko sklepu i figury z Matką Boską Artur G. stracił panowanie nad autem. Akurat ze sklepu wychodziła Natalia S. Kobieta mieszka dosłownie 100 metrów dalej. Poszła po jedzenie dla dwójki swoich dzieci.

- Zanim ode mnie wyszła, zapytała się jeszcze o rozkład autobusów, bo chciała jechać na wybory - mówi nam ekspedientka, która w pechowy dzień jako ostatnia rozmawiała z ofiarą

Natalia nigdy nie wróciła do domu. Artur G. dosłownie zmiótł ją z pobocza. - Na miejsce od razu wezwana została karetka. Na ratunek było jednak za późno - mówi Iwona Liszczyńska z poznańskiej policji.Według funkcjonariuszy pirat nie miał prawa jazdy. Usłyszał już prokuratorskie zarzuty i trafił do aresztu. Za spowodowanie po pijanemu wypadku ze skutkiem śmiertelnym grozi mu 12 lat więzienia. Żadna kara nie wróci jednak mamy dwójce synów Natalii S. - 10-miesięcznemu Brajankowi i 7-letniemu Adriankowi.

Zobacz też: Warszawa. Tragiczna śmierć na torach

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki